Geralt z Rivii

Tak, to jest wiedźmin:) Zakochałam się... hmm znów jasnowłosy ? heh:P Dobra teraz konkrety:
Geralt, zwany Białym Wilkiem (w Starszej Mowie Gwynbleidd), był dzieckiem czarodziejki Visenny oraz (prawdopodobnie) wojownika imieniem Korin (bohaterowie opowiadania Droga, z której się nie wraca, choć co do ojca autor pozostawia pewną niepewność). Krótko po narodzinach został zabrany przez swoją matkę do Wiedźmińskiego Siedliszcza – Kaer Morhen (w Starszej Mowie Caer a'Muirehen, czyli "Warownia Starego Morza"). Po przebyciu licznych mutacji podczas Próby Traw i Zmian, uzyskał praktycznie nadludzkie możliwości fizyczne i psychiczne (lepszy refleks, szybkość, siła czy ostrzejszy słuch), i ukończeniu szkolenia pozwalające mu być wiedźminem, ruszył w świat na swoim koniu (każdego, jakiego posiadał, nazywał Płotka) jako najemny łowca potworów, przeżywając liczne przygody.

Zaraz wrzucę zdjęcie:)

Ojj, tak, kocham Geralta! Sapkowski jest moim guru, naprawdę, stworzyć taką postać... A Żebrowski w tej roli,mmm... Dokładnie tak sobie wyobrażałam Wiedźmina. Strasznie mnie wkurzała Yennefer, tak go wredna małpa zwodziła cały czas... Koszmar. I słodka mała Ciri... Cirilla. Smile

Książki dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, smoki, mantikory, strzygi i inne potwory, coś pięknego. Smile

)

To prawda, wszystkie książki są dopracowane w najmniejszych szczegółach.Żebrowski eh... No kocham, normalnie kocham! Very Happy

Ciri nie jest aż taka kochaniutka, ale nic nie powiem, bo warto samemu zapoznać się z jej historią. Yenn... nie wiem, ale jest w niej coś co mnie ciągnie do tej postaci...

Szczerze mówiąc to chciałabym, żeby moje dziecko było tak twarde jak ta mała. I nie twierdze, że jest kochana, ale słodka. Smile

Yennefer nie znoszę i nie sądzę, żeby to się miało zmienić, aczkolwiek jest ciekawą postacią. Niestety aktorka do roli dobrana beznadziejnie.

Ogólnie aktorka mi się podobała, tylko był mały szkopuł... była za stara!!!
ja chyba bym nie chciała mieć takiej małej rozbójnicy:D Very Happy

Ale ogólnie uwielbiam postać Ciri prawie tak samo jak Geralta:)

Jest świetna.
A ta aktorka powinna zostać na Wspólnej. To była chyba jedynie dobrze dobrana rola. Yenn pomimo swojej wredoty wydawała mi się piękna, po zobaczeniu filmu... hm. Mam mieszane uczucia. Wszystko ratuje Żebrowski, z którego charakteryzacja zrobiła po prostu Wiedźmina idealnego. Fajny był też ś.p. Kozłowski, ten jego głos... Szkoda go, bo mógł jeszcze wiele świetnych ról zagrać. Jaskier też był fantastyczny. A smoki! Jak na tamte lata grafa zrobiona zabójczo.