Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
"Cała prawda o aryszce" Chochlik & Vikki
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Opowiadania prywatne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Nie 0:17, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ROZDZIAŁ 3 Mały problem.
Victoria, Tony i Oluszka za bardzo fascynujacą namową Ara zamieszkali w Volterze. Po dwóch dniach prawie wszyscy zapomnieli o aferze z napalonym doktorem.
Spędzali czas na paleniu aryszki i wypełnianiu papierów rozwodowych Mecenasa.
Dziś mijał trzeci dzień od wprowadzki do komnat Volturi. Oluszka siedziała samotnie w pokoju zastanawiając się, jaki byłby najodpowiedniejszy prezent na urodziny Ara.
Myślała baardzo długo i wytrwale, ale nic konkretnego nie chciało przyjść jej na myśl. Przez głowę przechodzyły jej różnorakie pomysły, jak kolekcja wstążek do aryszki we wszystkich odcieniach różu, czy szata z Hannah Montana, ale po namysle zdecydowała, że to się nie nadaje.
Chciała aby prezent był oryginalny i żeby mężczyzna pomyślał o niej kiedy będzie na niego spoglądał. Chciała, żeby było coś osobistego.
Nagle usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę- powiedziała cicho, torche poirytowana, gdyz przerwało to jej jakże istotne przemyslania.
Ku jej zaskoczeniu w drzwiach stanęła Sulpicja z miną zbitego psa.
- Chciałabym z tobą porozmawiać - wyszeptała.
Zdziwiona Oluszka wpatrywała się jeszcze przez chwilę w kobietę.
-Oczywiście..- stwierdziła w końcu i wskazała jej miejsce obok na fotelu.
Kobieta nieśmiało usiadła na meblu, nerwowo rozglądając się po doskonale znanej sobie komnacie.
-Kiedy Aro dopiero mnie poznał mieszkałam tutaj.- zaczęła cicho Sulpicia wskazujac ogolnie na pomieszczenie- Potem wzięliśmy ślub i mieliśmy wspólny pokój. Teraz sie rozwodzimy.. Tak, wiem, że to moja wina. Poprostu się nie dogadujemy. Ale wy..
Dziewczyna nie wiedziała jak się zachować. Zastanawiała się co skłoniło kobietę do tej rozmowy.
- My... - mruknęła cicho.
- Wy... Widzę jak Aro na ciebie patrzy. Przechodzi mnie wtedy taki dziwny dreszcz. Inny niz ten, kiedy patrzył tak na mnie. Ale do naszgo rozwodu doszło przez jeszcze jedną rzecz, która dobiła nasz związk.. Tony.
- Tony dobił wasz związek? - Krzyknęła zdziwiona dziewczyna.
-Aaa.. Długa historia.- kobieta usmiechneła się.- Mam nadzieje, że zadbasz o Ara.dokończyła i wstała -Jak ta Vikki z nim może żyć.. Hm.- powiedziała cicho kierując się ku drzwiom.
- Poczekaj! Może... może jednak opowiesz mi o tym - zaproponowała blondynka, robiąc minę kota ze Shreka.
-Och..- kobieta wpadła w lekkie zakłopotanie- To naprawdę.. Nieważne. Tony.. On jest dziwny.
- Tyle to ja też wiem - stwierdziła Ola. - Wiesz właściwie mam pewien problem.
-Z dziwnością Tonego?- zapytala Sulpicia i usmiechnęła się, kiedy przypomniała sobe ostatnią niezręczna sytuację, w której się znalazła. Bardzo sie naćpała arychą, ale Aro jej potem wszystko opowiedział.
- Nie. Oczywiście, że nie - zaśmiała się serdecznie Oluszka. - Chodzi o prezent dla Ara, na urodziny.
-Ach.
-Może miałabys ciekawy pomysł?
-Sama nie wiem.. Jak ja miałam urodziny tydzień temu. Wtedy, kiedy poznaliśmy Victorię i Toniego. Prezent, który dostałam od Ara był niesamowity! Potem dowiedziałam się, że Tony wymyślił to na gg.
- Och... - westchnęła dziewczyna. Zupełnie nie ogarniała tego, że rozmawia z prawie byłą żoną swojego prawie chłopaka.
- Spróbuj porozmawiać z Tonym. On na pewno coś wymyśli - powiedziała Sulpicja.
-Oczywiscie!- ucieszona dziewczyna chciała jak najszybciej zobaczyc się z chłopakiem przyjaciólki.
-.. Do zobaczenia.- rzuciła Sulpicia, która domymyśliła się planów Oluszki i opuściła jej komnatę.

W tym czasie Tony i Victoria planowali w swoim pokoju wielkie przyjęcie urodzinowe dla mcenasa.
Wpadli w szał zakupów. Kupowali różowe serpentyny, balony, barwnik do krwii. Wszystko miało być w ulubionym koloże Ara.
Każda z tych rzeczy trafiła do różncyh członókw Volturi z wyznaczonym zadaniem, a para Brytyjczyków miała zaplanować wszystko najdokładniej.
-Co mamy zrobić z aryszka?- zapytała Victoria obejmując czule Tonego- Gdzie bedzie można palic?
- Pod ściana postawimy kilka dużych szaf takich jakie mieli w Narnii. W nich będzie można palić - stwierdził szczęśliwy Tony. Wiedział, że Aro lubi przebywać w szafach.
Kilka sekund później do pomieszczenia wpadła blondwłosa dziewczyna.
-Ludzie!- zawołała i zamkneła drzwi- Tony.. Mam do ciebie takie małe pytanie.- dokończyła cieszej.
Chłopak spojżał na nią ciekawy, ani troche się nie poruszył. Bał się, że pytanie może dotyczeć bardzo ważnej tajemnicy, którą zdradził mu Aro.
Vikki spojrzała przenikliwie na przyjaciółkę.
- Bo.. pomyślałam, że pomożesz mi wymyślić prezent dla Ara - powiedziała Ola.
-Ależ oczywiście! Mam setki pomysłow! A tobie mogę podać ten wyjątkowy przykład.. Tylko, że.. Trzbebaby się chyba najpierw zapytac Vikki.- odpowiedział podekscytowany i spojżał na swoją dziewczynę.
- Och to świetnie! - krzyknęła dziewczyna. - Vikki? Pozwilsz Tonemu, podzielić się swoim pomysłem?
Blair spojrzała na chłopaka.
- Co ty znowu wymyśliłeś? - westchnęła.
-Wiec tak.. Może zorganizowłabyś mu pewną.. 'wycieczkę'? Potrzebuję zgody Vikkuni, bo bedzie nam do tego potrzeby.. jej dar..- powiedział Tony i usmiechnał się słodko do Victorii. Starał się wcielić swój plan w życie za wszeką cenę.
- Co ty kombinujesz? - warknęła Ola. Nie takiego pomysłu oczekiwała. Jednak po dłuższej chwili stwierdziła, że tak to się musiało skończyć.
-No wiesz.. Wycieczkę.- powiedział zdziwiony reakcją Bennet chłopak.
-Ja..- zaczęła Vikki- Szczerze mówiąc to pomysł Tonego nawet mi się podoba. Tylko, że nie wiem czy nadaje się to na prezent od.. Oli.
- Ja chciałam żeby to było coś... co przypominałoby mu o mnie - mruknęła dziewczyna.
-Coś się wymysli.- odpowiedział Tony- Zobaczysz. Pomyślę jeszcze trochę i wtedy ci powiem.
Wtedy zrobił taką dziwną minę, że Ola od razu zoozumiała, że chciałby z powrotem zostać sam z Vikki.
- To jak coś wymyślisz to daj mi znać. Już pójdę do swojej komnaty - powiedziała szybko i wyszła z pomieszczenia.
W pokoju zapadła cisza.
Tony spojżał na Victorię wpatruącą się w kartkę planów urodzinowych i powoli wplótł palce w jej jasne włosy.
- Tony... - westchnęła dziewczyna. - Zajmijmy się tymi urodzinami. Potem będziemy mieli czas dla siebie.
Chłopak nagle bardzo szybko przyciągnął Vikki do siebie i pocałował prosto w usta, jakby nie usłyszał, co przed chwilą powiedziała.
Na chwilę zatracili się w pocałunkach. Kilka minut później usta mężczyzny zjechały na szyję dziewczyny.
-Antoniuszu..- szepneła Blair. Bardzo jej się podobało, ale wiedziała, że jeśli coś nie wyjdzie na Wielkiej Imprezie Urodzinowej dla Ara to może być źle.- Antoniuszu.- powtórzyła tym razem głośniej, gdyż chłopak wyciągnął notes z jej rąk i rzucił na ziemię, po czym ułożył dłonie w jej talii.
- Cii... - wyszptał mężczyzna, a jego ręcę powoli zsuwały się na pośladki dziewczyny.
-An..-chciała znowu go upimniec, ale zauważyła, że to nie ma sensu. Tony znowu musnął jej usta i przejechał powoli językiem po jej dolnej wardze.
Mężczyzna korzystał z tego, że mogli być sami. Sami ze swoją miłością. Bez osób trzecich, tylko oni. Oni i ich namiętność.
Dziewczyna poddała się mu i uchyliła usta. Zachęcony jej ruchem Tony całował ją bardzo powoli i badał dłońmi jej ciało.
Po chwili chwycił jej dłoń, którą wciąż trzymała przy sobie i ułożył na swoim udzie. Vikki dobrze wiedziała, co on ma znowu na myśli.
-Antoniuszu! - wyszeptała. Zaczynało jej się coraz bardziej podobać. I nawet świadomość tego, że powinna robić zupełnie co innego, zupełnie jej nie przeszkadzała. Urodziny Ara mogą poczekać.
Uśmiechnęła się między pocałunkami, a Tony powoli wrócił do jej bioder i zachaczył palce jednej ręki o krawędz jej spodni. Dziewczyna masująca wewnętrzną cześć jego uda wzdrygnęła się lekko i chwyciła jego dłoń.
- Chesz robić to tutaj? - zapytała, przygryzając wargę.
-Czyż Aro nie przydzielił nam tego pokoju?- odpowiedział pytaniem na pytanie- Dobrze mnie zna i chyba wiedział, co robi..- dokończył i uśmiechnął się do Vikki.
- Ale... - zaczęła Vikki, ale mężczyzna przerwał jej kolejnym pocałunkiem.
- Victoria, Victoria, ecoute moi..- szepnął- S'il vous plaît.
Vikki zauroczona jego pięknym francuskim [były to jedyne słowa, które potrafił] powoli wsunęła jego dłoń za pasek.

W tym czasie, Oluszka zdążyła wrócić do swojej komnaty. Wiedziała, że jej przyjaciółka chciałabyć sam na sam ze swoim ukochanym, a ona nie chciała im przeszkadzać.
Usiadła na duzym fotelu i dalej rozmyślała nad prezentem dla Ara. Nagle usłyszała pukanie do dzwi. Kto znowu? pomyślała i ruszyła w ich kierunku.
Delikatnie uchyliła drzwi a jej oczom ukazał się Volturi.
- Witaj moja najdroższa!
Zdziwiona dziewczyna otworzyła szeroko drzwi i zaprosiła Ara do środka. Była ciekawa, czemu się tu zjawił. Czy nie powinien był dalej załatwiać spraw rozwodowych?
- Musimy coś uczcić - zawołał radośnie i rozejrzał się po tymczasowym pokoju dziewczyny.
-Co takiego- zapytała ciekawa Oluszka i usiadła z powrotem na fotelu.
-Mój prawnik jest świetny.. do tego taki fascynujący.- odpowiedział Aro usmiechając się. Oczywiście miał już za sobą małego skręta aryszki.
- Ach to dobrze. Ale, co chcesz uczcić - dziewczyna chciała się dowiedzieć, jaka jest przyczyna dobrego humoru mecenasa.
-No więc udał nam się niezwykle bezproblemowy rozwód, do tego dostałem wszystko, a Sulpicia tylko Aleca.
-Co to znaczy, że Aleca?- zapytała zaskoczona Bennet.
- Och... nie wnikajmy w to - powiedział wymijajaco Aro.
- Dostałeś rozwód! - pisnęła po chwili dziewczyna i rzuciła się mężczyźnie na szyję.
Aro był trochę zskoczony nagłą radością Oluszki, ale bardzo mu się spodobało. Usmiechnął się i pogładził dłonia jej włosy.
Do panny Bennet dopiero po kilku sekundach dotarło co zrobiła. Zawstydzona odsunęła się od mężczyzny i spuściła wzrok.
Ten tylko znowu się uśmiechnął i wyjął z kieszeni kolejne dwa skręty aryszki. Podał jeden dziewczynie, zapalił i zaciągną się ulubioną urzywką. Jego Wielki Wynalazek był jedną z najlepszych rzeczy jakich dokonał.
Dziewczyna nieśmiało zaciągnęła się swoim skrętem. Czuła się głupio, że tak impulsywnie zareagowała.
- Nie martw się... - powiedział Aro i przelotnie musnął ramię dziewczyny.
Oluszka dobrze wiedziała, że tym jednym nieznaczynym ruchem mógł poznac jej wszystkie mysli, ale dotarło to do niej dopiero po chwili. Zawstydziła się jeszcze bardziej i usiadł ponownie na na swoim ulubionym fotelu.
Położyła dłonie na kolanach i utkwiła w nich spojrzenie. W duchu dziękowała, że nie może się zarumienić, bo z pewnością szkarłatne plamy pojawiłyby się na jej policzkach.
Aro przypatrując się uwaznie dziewczynie usiadł obok na małej sofie.
-Fascynujące..- szepnał nagle.
Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała na ciemnowłosego wampira.
- Co jest fascynujące? - Powiedziała najcichszym z szeptów.
Męzczyzna milczał przez chwilę.
-Twoja niezwykła osoba..- odpowiedział w końcu równie cicho.
Między nimi zapanowała liryczna atmosfera. Siedzieli nachyleni ku sobie i oboje szeptali, choć doskonale wiedzieli, że w pobliżu nikogo nie ma.
- Ja? - zapytała cicho.
-Oczywiście.- odpowiedział i dał jej znak żeby usiadła obok niego.- Widzisz.. dawno nie spotkałam kogoś takiego.. -mówił cały czas bardzo cicho- Takiego silnego, i pewnego. Właściwie nigdy. Ale mam dziwne wrażenie, że.. przy mnie się nieco zmieniasz.
- Zmieniam się? - zaniepokoiła się dziewczyna.
-Robisz się nieśmiała i.. zakłopotana?- odpowiedział niepewnie Volturi.

W tym czasie Vicotria w swojej komnacie dowiedziała się o czymś strasznym.
Najpierw zawtórowała Tonemu i również starała się bardziej podniecić swojego ukochanego. Lecz jej starania były.. marne.
-Tony.. Czy ja o czymś nie wiem?- zapytała.
-Ee.. Widzisz..- chłopak zaczął się jąkać- Zapomniałem dziś..
-Co sie stało?
-Zapomniałem dziś kupić Viagre.- odpowiedział, a Vikki po wyznaniu Tonego była już w stanie tylko ukryć swoją twarz w dłoni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Nie 11:16, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

No i w końcu załapałam o co tak naprawdę chodzi w tym opo.

Musze powiedzieć, że jest naprawdę pomysłowe, dużo się dzieje.
Rozwalił mnie ostatni dialog, viagra !
No nie mogę.
Chce kolejnej części xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Nie 12:12, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

hah ten problem tonego nie przezedl tak sam z sb. on najpierw zdradzil ta tajemnice Aro na gg xD a ja sie o tym dowiedziałam przegadając jego archowum. ha ha, długa historia Very Happy
to świetnie, że już załapałaś o co tu chodzi Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Nie 12:17, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

No to ciekawie.

Masz dostęp do poufnych i tajnych informacji (czyt. archiwum na gg).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Belisle
człowiek
PostWysłany: Nie 13:13, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 18 Sie 2010

Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków !
Płeć: wampirzyca

Ja tez już zaczynam rozumieć. Very Happy Nawet ciekawe.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Nie 17:52, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Cieszę się, że zaczynacie rozumieć o co w ty wszystkim chodzi. Smile

Następny rozdział musi dopiero powstać, ale pewnie w tygodniu coś nowego się pojawi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Nie 17:55, 12 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

He he, to super Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 10:21, 20 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ROZDZIAŁ 4 Leki

Kajusz przechadzał się korytarzami podziemi w Volterze. Zbliżał się do pokojów gościnnych i usłyszał znajomy gołos. Bardzo zdziwiła go obecność Aro w tym miejscu.
- Robisz się nieśmiała i... zakłopotana? - usłyszał głos swojego brata. Właśnie ta wypowiedź, sprawiła, że mężczyzna zaczaił się pod drzwiami odpowiedniego pokoju i zaczął czekać na dalszy rozwój rozmowy.
Lecz zapadła cisza. Nikt nie odpowiedział.
Nagle zobaczył zmierzającą w jego kierunku Jane. Odsunął się szybko od drzwi.
-Musze zobaczyć się z Aro.-rzuciła i wymineła go podchodząc do drzwi.
- Czekaj! - rzucił szeptem. - Poczekaj aż mu odpowie!
Kajusz od dawna był strasznym plotkarzem, zawsze lubił wiedzieć wszystko, nawet jeśli nie było to prawdą.
- Jaką odp..- Jane chciała zadać pytanie, ale przerwał jej głos dziewczyny.
- Bo jesteś taki.. Ach, sexy!- usłyszeli zza drzwi. Kajusz szeroko się uśmiechnął.
- Mamy nowa ciekwą plotke!- powiedział cicho do siebie.
- Wytłumaczysz mi o co chodzi? - warknęła Jane.
- Och, gorąca plota! - zaczął nucić radoście Kajusz. Niestety w tym momencie drzwi od sypialni otworzyły się z hukiem.
W drzwiach stanął Aro, a za nim Alexandra. Oboje zdezoriętowani wpatrywali się w przerażone tawrze Jane i Kajusza.
-Wtf ?- zapytał Aro, ale szybko zapomniał o sprawie, gdyż z pokoju obok dobiegł ich śmiech Victorii.
- Ooo i następna plota się rodzi! - zawołał Kajusz i pobiegł stronę drzwi do pokoju Blair. Tuż za nim pobiegli Ola, Aro i Jane.
-Osz, Tony.. Chłopcze. Jutro pędzisz do apteki, albo nie wiem.. Od Kajusza pozycz, czy coś.- usłyszeli głos rozbawionej Vikki.
-Ej, co on ma od ciebie pozyczyc?- zapytała ciekawa Jane Kajusza.
Kajusz nagle zmarkotniał.
- Nie ważne... - mruknął i zaczął powoli cofać się.
- Juz wczesniej to pożyczał? Wgl o co im chodzi?
Jane zaczeła robić się coraz bardziej ciekawska. Aro i Oluszka przygladali im się jakby oglądali film.
- O nic takiego. Tabletaki takie. Dla ludzi..-rzucił i ruszył wgłąb korytarzu.
Jane poszła za nim. Postanowiła sobie, że za wszelka cenę dowie się, co Kajusz pozycza Tonemu!
Aro i Oluszka uchylili drzwi od pokoju brytyjczyków.
- Ktoś mi wytłumaczy, co się tutaj dzieje? - spytał uprzejmie Volturi, wchodząc do pokoju Vikki i Tonego. Za nim do pomieszczenia weszła Ola.
Pierwsze, co ujżał Aro to tylko porozrzucane kartki planów jego urodzin po całym pokoju i Tony, ktory właśnie dopinał pasek od spodni.
- Przepraszam, muszę iść do Kajusza.- powiedział dumnie Sheen i wyminął mecenasa wychodząc na korytarz.
- Vik? - zwrócił się do dziewczyny, oczekując od niej odpowiedzi.
- My... - zaczęła Blair. - Wybacz Aro, ale to sprawa między mną i Tonym.
- I mym blond-bratem, jak mniemam.
- On.. On tylko ma takiego znajomego farmacaute..
- Czy ja o czymś jeszcze nie wiem?- zapytał Volturi sadząc, że owy farmaceuta załatwia im jakieś dragi zdradzając aryszkę.
Victoria zaśmiała się serdecznie.
- Myślę, że Tony powinien ci o tym opowiedzieć - powiedziała, gładząc dłonią swoją wymiętą koszulkę.
- Oczywiście- rzucił obrazony. Teraz był pewny, że oni zwyczajnie zdradzają aryszkę! Wyszedł szybko z pokoju zamierzając zobaczyć się z Kajuszem zostawiając Oluszkę.
Mężczyzna w ciągu ułamka sekundy dotarł do swojego brata i Tonego. Rzucił im wściekłe spojrzenie i rzekł płaczliwym tonem :
- Dlaczego zdradzacie aryszkę?
- CO?! Kto zdradza aryszkę?!- zawołali oboje.
- No wy.- odpowiedział Aro trochę zakłopotany- Wiem to!
Wtedy zobaczył, co blondyn trzymał w ręku.
Prawdę mówiąc nie wiedział, czy ma zacząć się śmiać, czy może raczej udawać, że płacze.
- Czy to jest to co myślę? - zapytał po dłuższej chwili.
Chłopak zarumienił się lekko, a Kajusza całkowicie zamurowało.
- Mam taka cieakowstkę.- zaczął nagle Tony. Tylko on mógł powiedzieć coś tak bezsensownego w taiej sytuacji- Aro.. Przyjacielu. Jesteś mężczyzną.
- To ta cieakowstka?- zapytał Volturi przerywając mu.
- No.. Nie.- zaczął znowu Sheen.
Aro zrobił dziwną minę.
- To dobrze, że to nie jest ciekawostka! Ale w takim razie o co chodzi?
- No.. Powinieneś mnie zrozumieć.- odpowiedział laburzysta z nadzieją.
- Ach dobrze.. Rozumiem twoje.. Ludzkie, męskie problemy, ale co z tym wspólnego ma Kajtek, jesli moge wiedziec?
- Kajtek? - zawołał oburzony Kajusz.
- No... Kajtek bez majtek! - zaśmiał się Anthony, a do pomieszczenia właśnie dobiegły dziewczyny.
- I co on ma z tym wspólnego? - zapytał się Aro.
Nagle nie wiadomo skąd wpadła biegiem Jane.
- Ha! No i mamy plote!- krzyczała wpatrując się w pudełko leków i pobiegła gdzieś dalej.
-Słodka idiotka..- powiedział cicho Kajusz zauroczony dziewczyną, a wszyscy spojżeli się na niego jak na idiotę.
Pierwsza śmiechem wybuchła Vikki, a w jej ślady poszła cała reszta.
- Z czego się śmiejecie? - zapytała oburzona Jane, co sprawiło, że wszyscy zaczęli jeszcze bardziej się śmiać ( Aro zaczął sie tarzać po podłodze).
Jane spojżała pytająco na Kajusza, który również się nie śmiał tylko próbował uciec do swojej komnaty. Nic nie odpowiedział tylko szybko pobiegł w kierunku wyjścia, a Jane za nim.
Dziewczyny spojrzały po sobie i wzruszyły ramionami.
- A wracając do tematu. Tony, co ma z tym Kajtek wspólnego? - spytał Aro. Poznanie prawdy stało się jego numerem jeden.
-No to.. On mi pożyczał.- odpowiedział wskazując pudełko viagry, które upuścił wychodzący Kajusz.
-Ach..- wydukał zaskoczony Volturi.
-Ej, Aro, nie myślałeś chyba, że zdradzamy aryszke, co?- zapytała nagle Vikki śmiejąc się.
- Ja... - zaczął zakłopotany mężczyzna.
- Ale z ciebie głuptasek! - zaśmiała się Oluszka.
Zawstydzny Tony ukradiem schował pudełko do kieszeni.

W tym czasie Jane wciąż szła za blondynem sądząc, że wyjawi jej tajemnicę wielkiej śmiechawy, z której nic nie rozumiała.
-Kajtek, kochane! Poczekaj!- wypaliła, jak głupia i zatrzymała się przemyślając swoje słowa.
- Coo? - Pan bez majtek zatrzymał się gwałtownie i spojrzał na dziewczynkę.
- Em.. nieważne? - powiedziała nieśmiało.
- Dobrzeee..- odpowiedział przeciągle Volturi- Co chcesz?
- Z czego tak się śmieliście? Muszę wiedzieć! To będzie nowa plota!
- Też kochasz plotki?- zapytał podekscytowany Kajusz.
- Uwielbiam! - pisnęła dziewczyna.
- Och, to mam dla ciebie nowość!- zawołał Kajusz.
- Dawaj! Podobno jest teraz jakaś afera z tabletkami!
- Yyy..- zmieszał się Volturi i już zapomniał, co chciał powiedzieć.
- Och nie! Nie mów, że zapomniałeś! - zakwiczała Jane.
- Znaczy.. ee. Wiesz, że Makaron ma romans?!- krzyknął blondyn zmieniając temat, który poruszyła dziewczyna.
- Cooo? Kto? - zapytała zmieszana.
- Aro.. Ale ty go tak nie nazywaj. Tylko ja moge.- odpowiedział.
- A z kim??
Jane była coraz bardziej podekscytowana.
- No widziałaś tą nową! Taka kumpela tych brytyjczyków, tego gścia od tabletek.
- Ach, tak znam ich. Lecimy to rozpowiedzieć! Ale, o co w koncu chodzi z ta całą aferą Toniusa, czy jak mu tam?
- Och... ale to będzie nasz sekret, dobra? - powiedział Kajtek, wiedząc, że teraz wszyscy będą wiedzieć jaki problem ma Tony.. i on sam. - No chodziło o takie leki na pobudzenie.. rozumiesz?
Jane przez moment wpatrywała się zaskoczona w Kajusza.
-Ej.. A czy ty nie miałeś z tym czegoś wspólnego?- zapytała w końcu.
- Absolutnie nie!- skłamał blondyn postanawiając, że członkowie Volturi mają myśleć, że ten problem dotyczy tylko Tonego, a nie jego i nagle ruszył dalej w kierunku swojej prywatnej komnaty zostawiając oszołomioną Jane.


_________________________
Tak dla rozrywki:
Fragment wierszyka "Zakupy" from http://www.twilightseries.fora.pl/b-poezja-b,51/smieszne-wierszyki-o-cullenach,2268.html
autorstwa Ursuli & anki11

"Polecieli do Italii
Uliczkami se chadzali.
Złapała ich Jane mała.
Do Volturi prowadzała.

U Volturi rzecz niesłychana,
Spotkali księcia Kaspiana.[xD]
Ukłonił się im nisko
Czując, że śmierć już blisko.

Aro na ich widok się roześmiał
Dawno ich do grobu zesłał.
Kajusz się wykrzywił
On już się zniecierpliwił. "


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 14:45, 20 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

O, niezłe. To się robi z kawałka na kawałek ciekawsze.
Ja chcę więcej.
Życzę weny Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pon 15:47, 20 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Dziękujemy!
Vikki uwielbiam Cię za sprawdzanie tych głupot! :hamster_inlove: :hamster_inlove: :hamster_inlove: :hamster_inlove:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 19:29, 20 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

xD
tak troche coś nam się pomieszało w pewnym momencie. poprawiłam i potem było ok Very Happy

Ta, dzieki EsmeC ! Wierna czytelniczka !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Sob 21:09, 25 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ROZDZIAŁ 5 Królowa Gorących Plot

Dzieki szalonej Jane wszyscy członkowie Volturi znali już każdy szczegół lekowej afery. Oczywiscie nie wiedząc nic o Kajuszu, gdyż ten nie zdradził wariatce ani słowa. Co gorsza- zamknął się w swoim pokoju obrażony na cały świat i stwierdził, że plotki sa nudne!
Dla Jane był to cios poniżej pasa. Jej BFF od plotek powiedział, że są nudne. Jakby tego było mało, Kajtek wywiesił na klamce drzwi swoje majtki i kartkę z napisem "Kajtek - teraz naprawdę bez majtek!" i wycofał się z organizowanego przez BravoLovesVolterra konkursu na Królową Gorących Plot!
Co do Aro i Oluszki.. Dziewczyna zamknęła go w szafie, bo gadał z aryszką i poszła pomóc Anthonemu i Victori planować jego Wielkie Przyjęcia Urodzinowe. Wciąż nie miała dla niego odpowiedniego prezentu.. Pomijając pomysł Tonego.
Trójka siedziała na podłodze w niewielkim trójkącie (miało być kółko, ale nie wyszło) i rozpoczęła burzliwą rozmowę.
- Te urodziny muszą być wydarzeniem stulecia! - zawołała Ola na początek.
- Taa.. - mówiła cicho zamyślona Vikki - Potrzebuję pomocy! -zawołala nagle.
- W czym? - pytał Tony.
- Czy toś tu potrafi na czymś grać?
- Chyba.. Ja mam taka fajowa gitarę elektryczną, jak Tony Blair i uczyłem się z samouczka, kupiłem na Allegro! - odpowiedział podekscytowany walijczyk.
- Ja potrafię grać na nerwach! - zaśmiała się Oluszka, na co Vikki jej przytaknęła.
- To się nie liczy! - krzyknął Tony.
- Bo wiecie.. Mam taka wizję, aby na zakończenie zadydykować Arusiowi piosenkę! - wyjaśniła Blair- Kto sie pisze?
- Ee.. No ja oczywiście. - zgodził się Sheen - O ile nie będziesz nazywać go Arusiem.
- Ja też! - pisnęła Ola. - Ale dlaczego mówisz na niego Aruś? - dziewczyna wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć.
- Ee.. Tak mi się powiedziało. - wytłumaczyła zakłopotana Vik, a Oluszka zmierzyła ją groźnie wzrokiem, po czym Tony zrobił tak samo, ale potem tylko zaczął się śmiać.
Dziewczyny posłały mu pytające spojżenia.
- Bo wy takie śmieszne jesteście! - zarechotał, pokładając się ze śmiechu. Dziewczyny spojrzały się po sobie i po chwili same się roześmiały.
- Dobra, spokój! - zarządziła Benett. - Bierzmy się do roboty, Aro nie będzie siedział w tej szafie przez całą noc!
- Ef kou's! - odpowiedziała szybko Vik z fascynującym brytyjskim akcentem wymawiając głuche 'r'.

Wracając do Jane, która rozglądała się w poszukiwaniu świerzutkich, cieplutkich plot właśnie włamała się do pokoju panny Benett!
Na jej twarzy zagościł diaboliczny uśmiech. Dziewczynka rozejrzała się po pomieszczeniu i pomyślała: Gdzie ta paniusia trzyma swój pamiętnik? Jeszcze nie wiedziała jaki zawód ją spotka.
Zaglądała wszędzie, pod biurkiem, pod łózkiem, za szafą, pod poduszką, w szufladach, pod dywanikiem, na pólkach, w doniczce, za lustrem, w wielkim kubku do herbaty peper mint aż w końcu zostało tylko jedno miejsce.. duża szafa na ubrania.
Jane podbiegła do niej, przy okazji potykając się o własne nogi. Otworzyła drzwi i zaczęła wywalac wszystkie ubrania z szafy (warto dodać, że wszystkie kreacje dziewczyny były ułożone kolorystycznie - od ciemnych do jasnych.
Nagle ujżała! Bóg ja obdarował! Odnalazła cel swojego zycia! Źródło najcenniejszych plotek, jakie istkieją na tym nienormalnym świecie!
Chwyciła mały różowy słitaśny notesik, a kiedy się odwróciła ujżała przed sobą piekne oblicze. Stał przed nią Aro, który właśnie z tej szafy wyszedł, żeby nie wyjść na idiotę. Zaciągnął się aryszką.
- Co ty, do cholery robisz Jane?! - wrzasnął.
- Już nic! - zaśmiała sie dziwczyna, przytulając do siebie notes.
Aro szybko chwycił ją za rękę, aby dowiedzieć się, co znowu knuje. Okazało się, że znalazła pamiętnik Oluszki! Sam zawsze marzył żeby go odnaleźć!
- Ooo! - mruknął. - Idź już sobie Jane, tylko najpierw posprzątaj ubrania! - powiedział i usiadł na skraju łóżka. Niech tylko dziewczyna wyjdzie z pokoju, wtedy w spokoju będzie mógł przeczytać wpisy panny Benett.
- Jane! Mogłabyś oddać mi notes? - zapytał cicho.
Dziewczyna tylko spojżała na niego przestraszona, ale po chwili domysliła się, co chodziło władcy po głowie.
- Panie.. Możemy poczytać razem.. - powiedziała cicho starając się być w jakimś dziwnym sensie seksowna i zbiżyła się do Volturi.
- Nie! - zawołał panicznie Aro - Znowu będą mówić, że cie pocałowałem!
- Och... ale czy jest w tym coś złego, że cię pocałuję? - zapytała wysilając się na seksowny głos, który ostatnio ćwiczyła.
Usiadła obok niego wkładając mu słitaśny notes na kuszulę, co według Kajtka było bardzo podniecające, ale on chyba tak nie twierdził. To było bez sensu.
Aro starał sie oddalić od flirciary, ale ta wciąż była coraz bliżej, aż nagle ktoś otworzył drzwi.
Spanikowany mężczyzna spojrzał w stronę drzwi. Ku jego nieszczęściu stała w nich Oluszka. Dziewczyna przez chwilę w niedowierzaniu przyglądała się zaistniałej sytuacji. W jej oczach wyglądało to dość dwuznacznie. Napięcie odwróciła się i zniknęła z pola widzenia mężczyzny.
Aro poderwał się i nagle znalazł się już przy wyjściu zostawiając Jane na łożku. Udało mu sie nawet zabrać pamiętnik! Plotkara została z niczym.
I dobrze jej tak, pomyślał i zaczął szukać blondynki.
Lecz Jane nie była az tak załamana.. Już knuła złowieszczy plan, jak rozpowiedzieć wszystkim [łącznie ze Stephenie Meyer, bo jej każdy uwierzy] , że poraz kolejny całował ja sam Aro, a nawet doszło do czegos wiecej!
Uśmiechnęła się złośliwie i pobiegła do swojej małej klitki by zatelefonować do swojej psiapsióły.
- Siema Stefa! Nie uwierzysz co się stało!
- Tak? - zapytał głos w telefonie.
- Pisz szybko!

Kiedy Jane zdawała szczegółową relację z jej niesamowitych dziesięciu sekund z jedynym, boskim brunetem, Spółka Organizacji Urodzin pracowała ciężko.
Oluszka obrażona na Ara stwierdziła, że nie będzie mu organizować urodzin. Czuła się urażona. W czym ta idiotka była lepsza od niej?
Usłyszeli pukanie do drzwi. Vikki otworzyła, podbisała jakiś kwitek i wróciła do trójkącika.
- Co masz? - zapytał ciekawy Tony.
- Aa.. Nowe BravoLovesVolterra, Tonuś. -odpowiedziała podekscytowana - Podobno, ciekawe rzeczy piszą w tym numerze!
- Świetnie! - warknęła Bennet. - Idę się przewietrzyć.
- Pokaż Vik! - zapiszczał w tym samym momencie Tony i blondynka została zignorowana.
- Ja pierwsza oglądam! - oznajmiła Viki i usiadła na podłodze, kładąc sobie gazetę na kolanach.
- Och, nowości od Sthephenie Meyer! Oluszka! Piszą o Aro! - zawołała Vik, ale dziewczyny juz nie było.
- Dajwaj to! - krzyknął Sheen, kiedy zauważył na okładce tytuł "Viagra u Volturich, tajemnice Kajusza".
- Gdzie ją wywiało? - zapytała Viki, myśląc zapewne, że Tony zna odpowiedź na to pytanie. Jednak mężczyzna był zajęty kartkowaniem gazety.
- Zabiję tę idiotkę! - warczał z nad lektury.
- Co jest?
Victoria się przestraszyła. Tony potrafił zrobić wszytko w przypływie agresji.
Dziewczyna chwyciła gazetkę i przeczytała mały druczek 'Dziękujemy za pomoc S. Meyer & J. Volturi'.
- Ale z niej jędza! - powiedziała wściekła Vik.
- Zobacz co napisała o Aro! - zawołał Tony.
- No nieee. - oburzyła się, a zza drzwi dobiegły ich krzyki Aleca i Marka.
- Nie jesteś punkiem!- wołał starszy Volturi.
- Właśnie, że jestem! - wrzeszczał brat Jane.
- Nie jesteś. Jak ty jestes punkiem, to ja jestem emo!
Zainteresowani brytyjczycy otworzyli drzwi i zajżeli na korytarz. Zobaczyli wściekłego Aleca z fioletowym irokezem na głowie, kolczykiem w uchu i makiarzem niczym Billie Joe Armstrong oraz takiego samego jak zawsze emo Mar[tyn]ka.
Vikki zrobiła dziwną minę - właśnie próbowała powstrzymać się od parsknięcia śmiechem.
- Ja też chce mieć takie włosy! - zawołał Tony podbiegając do Aleca.
W przypływie entuzjazmu rzucił się na niego i przerwrócił na ziemie.
- Ej, jak to zrobiłeś? Zawsze mnie to fascynowało! - krzyczał do leżącego pod nim pankowca.
- Idę się ciąć.. - powiedział cicho Marcus i poszedł sobie.
- Anthony, przyjacielu! - rozległ się nagle głos Ara, który pojawił się nie wiadomo skąd - Eee.. Co ty robisz 'na Alecu'? To wygląda bardzo.. Niestosownie.
- Aro? - zapytał mężczyzna.
- Tony! Zejdź z tego... chłopca! - zawołala Vik.
- Jestem punkiem! - zebrani usłyszeli zduszony głos Aleca.
Walijczyk powoli wstał, gdyż sam zauważył, że młody Volturi znalazł się w niezręcznej sytuacji.
- Em... Przepraszam - rzucił od niechcenia Tony.
Alec tylko wzruszył ramionami. Teraz miał focha na Antoniusza.
- Aro, cóż cię tu sprowadza? - zapytała Vikki, zamykając szybko drzwi od pokoju, z którego wyszła, aby mecenas nie zbaczył planów Wiekiej Imprezy Urodzinowej.
- Szukam Oli. Nie widzieliście jej przypadkiem ? - powiedział rozglądając się po korytarzu.
- Ee.. Ona byla z nami, a potem.. ją gdzieś wcięło. - odpowiedział Tony próbując dotknąć włosów fochniętego Aleca.
- Zostaw gupku! - warknął młody Volturi poprawną polszczyzną z płaczliwym tonem.
- Gdzieś spobie poszła - westchnęła Vikki pakując wszystkie papiery, które do teczki.
- Ach.. - westchnął Aro zastanawiąjąc się bardzo intensywnie, gdzie podziała się dziewczyna.
- Przyjacielu! Chwila. - zawołal Sheen, kiedy mężczyzna już chciał sobie pójść. Przez moment patrzył na włosy Aleca, potem na Ara, następnie znowu na Aleca, ale w końcu zdecydował, że szczera rozmowa z BFF jest najważnijsza.
Volturi skinął głową i wskazał ręką drzwi. Razem z Tonym udali się do ogromniej biblioteki.
- Woo.. Nie wiedziałem, że macie tutaj takie zbiory! - mówił zachwycony walijczyk.
- Są tu uwiecznione tysiące lat, to cenniejsze niż samo Archiwum Watykańskie. - odpowiedział Aro - Chciałeś o czymś porozmawiać, Tony?
Mężczyzna na chwikę zamilkł, chciał zebrać swoje myśli.
- Usiądźmy - rzucił Aro wskazując na dwa fotele stojące w ich pobliżu.
- Ee.. Nie wyśmiejesz mnie, ani nie uznasz za idiotę, kiedy zadam ci dziwne pytanie? - zapytał po chwili Anthony.
- Ym.. Nie. - odpowiedział Aro po chwili namysłu, mimo iż wiedział, że wszyscy zawsze śmieją się z jego pytań obojetnie czego by dotyczyły.
- Bo... To był pomysł Vikki! - wyrzucił z siebie.
- Co było pomysłem Vik? - spytał Aro, zastanawiając się, o co chodzi jego przyjacielowi.
- Bo miałem sie spytać co czujesz do Oluszki i..
W pierwszym momencie Aro poprostu zszokowało pytanie, bo właściwie nie wiedział, co odpowiedzieć. Ale Tony planował również drugą część, która miała go wprowadzić w stan największego-zapotrzebowania-aryszki.
- I jeszcze.. - zaczął znowy chłopak - Albo najpierw odpowiedz, proszę.
- Ja... - wyszeptał Volturi. - Ja...
Po raz pierwszy w swoim życiu nie wiedział, co ma odpowiedzieć.
- No dalej. Wyduś to z siebie! - zarządał Tony.
Doskonale wiedział, że gdyby nic miedzy nimi nie było, Volturi nie wahałby się tak przy odpowiedzi. Sam to przeżył.
- Dobrze.. Przyjacielu. W takim razie zadam ci moje drugie pytanie. Narazie możesz uznać, że jest bez sensu, ale niedługo dowiesz się wszystkiego. Czy skoro ją luubisz.. Bo luubisz, prawda?
- Noo.. - odpowiedział nieśmiało Aro. - Jakie jest to drugie pytanie? - zapytał zbity z tropu. Nie przywykł do takich sytuacji, zwykle to on zadawał pytania.
- Taa.. Bo jak kobieta i meżczyna się lubią, tak jak ja i Vik na przykład, to wiesz.. My wtedy..Ee. Czy mógłbyś to z nią zrobić, dla mnie? - powiedział szybko - Nie bij! Poźniej zrozumiesz o co mi chodziło! - zawołał sekunde później.
- Co? - zapytał z niedowierzaniem. Atmosfera zrobiła się bardzo spięta.
Mijały seknundy, minuty...
- Mamy ich! - usłyszeli głos Jane dochodzący za regału. - Stefa nie uwierzysz!
Wampirzyca aż skakała z radości. Wiedziała, że zostanie Królową Gorących Plot.
Best Friends Forever spojżeli w kierunku, z którego docierał do nich głos. Po chwili zobzczyli Jane i samą Stephenie Meyer wychodzące zza ksiązek!
- Znowu ona! - warknął gardłowo Aro. Pojawienie się Meyer nie wróżyło niczego dobrego.
- Aro, one tego nie opublikują.. Zaufaj mi - powiedział tajemniczo Tony i podszedł do pisarki.
- Stephanie.. - zaczął takim tonem, jak wcześniej Jane do Ara - Znam samego Edłarda Cullena. A poza tym.. Ja sam również jestem do dyspozycji. - mówił dalej, przy okazji zastanawiąjąc się nad jakże ciekawym slowem 'dyspozycja' [postanowił zająć się filozofią tego wyrażenie później z Vik] - O ile nie opublikujesz, żadnego z wypowiedzianeych przez nas słow w tej bibliotece.
- Znasz Eda? - pisnęła Jane. Dziewczyna zrobiłaby wszystko dla tego miedzianowłosego wampira.
- Oczywiście, że znam - żachnął się Tony. - To jak będzie?
- Stefa! Ja chcę do Edwarda!
Meyer wahała się przez dłuuugą, dłuugą chwilę [kto wie, może nawet Kajtek włożył już majtki] aż odpowiedziała:
- Nie wiem.
Wszyscy załamali się jej rozbudowaną odpowiedzią.
- Stefa noo! - jęknęła Jane. Edłard był na wyciagnięcie jej ręki, a ona się nie chciała zgodzić!
- Jane! A co z twoją nominacja do Królowej Gorących Plot?
- No.. Nie wiem.. - Jane rzeczywiście się zawahała.
- No co ty Jane... nie chcesz spotkać się z Edkiem? - zapytał Aro uśmiechając się cwanie.
Dziewczyna ponownie się zawahała.
- Dawaj Jane. Nie codziennie ktoś oferuje ci spotanie z Cullenem - powiedzał Tony.
- Stefa! Ja idę do Edzia! - powiedziała Jane stanowczo - Ale chwila Tonus.. Mam jeszcze jeden warunek. Chodzi mi kokretnie o.. Chłopaka Oluszki.
- O Ara? - spytał niepewnie Tony.
- Och tak. - głos dziewczyny drżał z emocji.
- Tony.. Wiem, że tego pragniesz..
- Co? Czego?! - ptytał oburzony chłopak. Ton Jane był zbyt podejżany, żeby się cieszyć. Poza tym, co on miał wspolnego z jej warunkiem o Aro?
- A mniejsza.. Aro się nie zgodzi.. Ma tą swoją Oluszke.
- Róbta co chceta, ale potem się nie dziwta..- odpowiedziała Mrs M. i odeszła z dumą [i dyktafonem].
- Och! - westchnął Aro, najwyraźniej wymyślił czego od niego chce Jane. - Nigdy bym sie na to nie zgodził!
- Szkoda - powiedziała dziewczyna i odwróciła się na pięcie.
- Aro.. O co jej chodziło? - zapytał Tony przyjaciela, kiedy zostali znowu sami.
- Długa historia.. Kiedyś ci opowiem.


Po dokładnie czterech godzinach i trzydziestu ośmiu minutach Victoria, ponownie siedząca [tylko? czyżby? xd] z Tonym w pokoiku otrzymała BravoLovesVoltera. Czytając aktukuł o tytule "Namowy w bibliotekach Volturi" prawie spadła z krzesła śmiejąc się.
- Vikki? Żyjesz? - zapytał Tony, kiedy dziewczyna wciąż śmiała się panicznie.
- Jesteś śmiechowy. -odpowiedziała podając mu gazetę - Prosić Ara o takie coś, żeby tylko nasz prezent wypalił. Haha.
Tony nie wziął pisma od Vik tylko powiedzał:
- Ta. Widzę, że to jednak Stefa została Królową Gorących Plot.
Po chwili uciszył jej śmiech nagłym, zupełnie niespodziewanym, kompletnie bezsensownym i nie wpasowanym w sytuację namiętnym pocłunkiem [tylko Antoniusz był do tego zdolny].


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Sob 21:26, 25 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Ha ha ha. Nie mogę Edłard Cullen!Very HappyVery HappyVery Happy
Królowa gorących plot, jesteście świetne xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Sob 21:36, 25 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

thanks! je je je! xD
anthony..
touch me touch me, kiss me kiss me, look me look me in the eyes, fuck me fuck me, xDD
znowu mi odwala, to po tym filmie xD jeena wciąz z niego nie mogę xD [rozowa pantera]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Sob 21:37, 25 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Dziękujemy! Very Happy

Najlepsze jest to, że teraz przeglądam ten rozdział i znowu się śmieje z tego. xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 19:23, 04 Paź 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ROZDZIAŁ 6 : Złodziej

Anthony zmierzał właśnie do prywatnej komnaty swojego bff kompletnie bez celu.. Hm. Czyżby? A może jednak miał coś na myśli. W końcu była taka jedna rzecz, która go ostatnio dręczyła..
Szedł powoli rozglądając się na boki. Po chwili stanął przed drzwiam komnaty Ara i śmiało w nie zastukał.
Nie usłyszał żadnej odpowiedzi, zapukał ponownie.
- Szukasz mnie, Tony? - usłyszął nagle głos za sobą.
Odwrócił się gwałtownie i ku swojej radości zobaczył mecenasa.
- No... tak. Chciałem dokończyć nasza rozmowę z biblioteki.
- Aha.. Em, oczywiście. Wejdzmy. - odpowiedział Aro i otworzył drzwi od pokoju.
Wskazał chłopakowi mały fotel, a sam usiadł na jednym obok.
Tony zaczał nerwowo kręcić sie w fotelu, nie dokońca wiedział jak zacząć tą rozmowę. Miał ochotę zrobić krzywdę Jane za przerwanie im tej ważniej sprawy.
- Aro, więc.. Chciałbym poznać twoją odpowiedź na moje pytanie.
- Taak.. Ee..- Volturi nie miał pojęcia, jak się zachować.
- Ale mam też taką jedną sprawę..
- Jaką sprawę? - zapytał Aro uśmiechając się przyjaźnie. Prawdę mówiąc chciał jak najszybciej zakończyc tą rozmowę i zaleźć Oluszkę.
- No wiesz.. Moje tabletki. Kajusz mi je ostatnio dał, ale jak się zrobiła afera to zabrał znowu! Poszedłem od razu do Vikki krzycząc "Vikkuś! Kajusz mi leki podpie.. podpieprzył!", ale ona nie wiedziała, co zobić. Kazała iść do ciebie. - odpowiedział Tony.
- Och... Wracasz do niej i mówisz "Dajemy na rozruch!" - zawołał Aro.
- Na co ? - zapytał Tony głupio się uśmiechając.
Wtem do pokoju wpadła Vicotria uśmiechając się szeroko.
- Tonuś, Aruś! Haha.. Co tam porabiacie? - zapytała- Wiecie, że Kajusz chyba coś przedawkował..? - dokończyła i zaśmiała się dziwnie, tak jakoś.. 'tonowo'.
- Cześć Vikuś! - powiedział Tony rozmażonym głosem. - A wiesz Aro miał mi właśnie wytłumaczyć co to jest rozruch.
Dziewczyna zaczęła się śmiać jeszcze bardziej niż wcześniej, aż zrozumiała, po co Aro miał to wytłumaczyć.
- Wiedzieliście, że.. no Kajusz? - powtórzyła pytanie.
- Nie - przyznał Volturi.
- Vik! Noo bo nigdy się nie dowiem o co w tym rozruchu chodzi
- Ach.. Dobra. To niech Aro ci łądnie wytłumaczy, albo wyszukaj u wujka Google.- powiedziała dziewczyna.
- Ej, ale co Kajusz przedawkował? - wtrącił się Aro pytając Blair.
- Ee.. To, co Tonemu.. zarekwirował. - odpowiedziała i szybko wyszła znowu smiejąc się.
- Vik! - zawołał Aro - Poproś Felixa żeby się nim zajął!
- Jasne - rzuciła dziewczyna zamykając za sobą drzwi.
- Wreszcie mozesz mi powiedzieć !
- Hm.. No wiesz. Na rozruch. - powiedział lekko zakłopotany Aro. Nie miał pojęcia jak to wytłumaczyć. - Mogę ci obiecać, że Vik tobie dziś pokaże. - dokończył i usmiechnął się - Powodzenia!
Tony spojrzał przyjaciela i wzruszył ramionami.
- A ty nie możesz mi tego pokazać?
Aro zmieszał się. Ta sytuacja go przerosła. Czy Tony chciał, aby pokazać mu na właśnej skórze, co to jest 'na rozruch' ??! Przecież nie jest pedałem! Przynajmniej tak mu sie wydawało..
- Nie Tony, nie mogę ci tego pokazać. To zadanie dla Vikki - powiedział szybko. - Wybacz, ale powinienem znaleźć Olę.
- Ee.. Oczywiście. - odpowiedział Tony wahając się, jakby chciał zadać jeszcze jakieś pytanie. - Aro? Jak Felix ma się zająć Kajuszem?
Volturi zaśmiał się.
- Myślę, że przywiąże go do kaloryfera - powiedział i wzruszył ramionami.
- Ale on przedawkował.. Wiesz co! To bezsensu.
Mecenas nie reagował.
- Do kaloryfera..? - Tony skierował cicho pytanie bardziej do siebie niż do przujaciela, gdyż ten już sobie poszedł - Hm.
- Hej, Tony! Już po rozmowie? - zapytała Victoria wchodząc do pokoju Ara.
- Taa.. A ja nadal nie dowiedziałem się co to jest ten rozruch! - rzucił z wyrzutem Tony.
- Spotkałam Aro, jak wychodził. Powiedział, że.. Mam ci wyjaśnić. - odpowiedziała.
- Pokazać. - sprostował Sheen. - Ale chyba nie tu? To komnata Ara.
- Taak.. Dokładnie.
- Idziemy do naszej komnaty?
- Tak, kochanie. - wyszeptała Vik i wzięła za rękę swojego ukochanego. - Ale.. chwila. Poczekaj.

Aro wciąż poszukiwał Oli. Przeszukał każde miejsce, ale na myśl mu nie przyszło, że znajdzie ją właśnie tam, gdzie Kajtka do kaloryfera przywiązali!
- Kochanie, co ty tutaj robisz? - spytał podchodząc do dziewczyny i swojego brata.
- Rozmawiam z Kajuszem - warknęła nawet na niego nie spoglądając.
- Czy cos się stało? - zapytał Aro bardziej Kajusza niż Oluszkę.
Oboje spojżeli na niego jak na idiotę. Nie miał zielonego pojęcia, dlaczego.
- Zależy kogo pytasz - stwierdził Kajtek. - Ta młoda dama ma za to... - mężczyzna chciał dokończyć, lecz Bennet przedała mu kuksańca.
- Chciałbym wiedzieć, co się tu dzieje! - rozkazał Aro - Bracie, czemuś przedawkował te tonowe leki?! Ola! Proszę cię idź stąd, poczekaj na mnie w mojej komnacie.
- Nie będziesz mi rozkazywał! - krzyknęła.
- Ależ jak ja mógłbym ci rozkazywać, ja cię proszę - powiedział spokojnie Aro, muskając delikatnie policzek dziewczyny. Olusza posłała mu wściekłe spojrzenie, ale udała się w stronę komnaty.
Będąc tuż przy drzwiach usłyszała kogoś..
- Vikk.. - usłyszała głos Tonego - Ale, co właściwie miałabyś mi przez to pokazać?
Przez chwilę zawachała się, lecz złapała za klamkę i uchyliła drzwi do komnaty Ara. To co zobaczyła przerosło jej najśmielsze oczekiwania.
Anthony stoją przed dziewczyną, ktora zarzuciła swoje ramiona mu na szyje, pozbawiony koszuli recytował jej swój ulubiony wiersz:
- Wyciągnij dłoń Swą silną i smukłą
dłoń pełną nabożnych pocałunków
Wyciągnij dłoń Swoją w kierunku mojej twarzy
i zedrzyj z niej bez litości maskę wstydliwości
Wyciągnij dłoń Swą silną i smukłą
w kierunku mojej duszy
zadając ból
Otwórzę wnętrze twego ciała
Dla Siebie
Wyciągnij dłoń Swą silna i pełna ciepła
i zmaż z mych oczu niepewności łzawej ślad
Zadając rany
zmuś dłonie zamknięte do pieszczot cierpliwych
Wyciągnij dłoń Swoja drogą
i otwórz wnętrze Mego serca.

- Em... nie chciałabym wam przeszkadzać, ale co wy do cholery robicie? - zapytała Ola po recytacji zamykajac za sobą drzwi.
Oboje spojżeli na nią bez żadnego zaskoczenia. Ostatnio często im się to zdarzało, że.. zapominali, gdzie są.
- Eee.. Oluś, nie powiesz Aro, prawda? - zaczął Tony.
- Trochę sie zasiedzieliśmy. Już spadamy. - dokończył Vik, podniosła niebieską koszulę z ziemi i rzuciła nią chłopakowi prosto w twarz. Przez przypadek.
- Nie... nie powiem - wyszeptała próbując się nie roześmiać. - Tylko się pośpieszcie. Aro może zaraz tu przyjść.
Vik posłała przyjaciółce pełne wdzięczności spojrzenie, złapała Tonego za rękę i wyciągnęła go z pomieszczenia.
Ola usiadła na swoim ulubionym arowym fotelu i czekała na mecenasa.
Jej wampirzy słuch dosłyszał, że walijczyk recytuje kolejny wiersz. Tym razem bardziej.. intymny.
- Chodź.
Zabiorę Cię na łąkę naszego spełnienia
Jestem spóźnionym motylem,
Kolorowym jak Twoja sukienka
Przysiadłem tylko na chwile,
na płatkach Twego ciała
Upojony ciepłem Twej skóry napiętej
jak struny w skrzypcach świerszcza
- usłyszała dźwięk rozpinanego zamka błyskawiczego, ekhm, prawdopodobnie spodni chłopaka -
Rozchyl swe usta
jak kwiat rozchyla płatki
Pozwól musnąć je skrzydłami
Otwórz
Otwórz ..
Swe wnętrze i pozwól dotknąć.
dotrzeć do słodkiego nektaru
Niech rozkwitnie Twe ciało
Jam Twój motyl spóźniony
Tyś kwiat mój upragniony
Dlatego wciąż nam siebie
tak mało. i mało.
*
Dziewczyna westchnęła ciężko. Dużo by dała żeby usłyszeć takie wiersze od mecenasa. Czasem zazdrościła Vik takiego kochanego chłopaka. Chodź sama na Tonego w życiu by nie poleciała. xd
Aro wszedł do pokoju śmiejąc się.
- Słyszałaś Tonego? - zapytał z szerokim uśmiechem.
- Tak.. - odpowiedziała dziewczyna. Nie wiedziała, co w tym takiego śmiesznego.
A zresztą nadal była na niego zła, właściwie nie wiedziała dlaczego, ale była na niego zła. I na dodatek nie wiedziała, co go śmieszy.
- Haha, Antoniusz potrafi mnie rozwalić swoimi tekstami.. - nie odpowiadał wciąż Volturi - ...że Vik tak go lubi? Hah.
- Co ty masz do Tonego, to przcież twój przyjaciel! BFF! A jego wiersz był.. Całkiem niezły. - przyznała Bennet.
Aro zrobił zdziwioną minę.
- No przecież wiem, że to mój BFF - westchnął, przyglądając się nadąsanej dzieczynie.
- Czemu się śmiejesz z jego wierszy? - zapytała nie patrząc na niego - Są bardzo.. romantyczne.
Aro przez chwile przyglądał jej się lekko oszołomiony.
- Naprawdę podobają ci się takie wyznania? - zapytał.
Dzewczyna troche się zmieszała.
- Ej, to jedna z niewielu zalet Tonego.- powiedziała, a zza drzwi dobiegł ich ponownie dźwięk głosu chłopaka.. oraz jego dziewczyny. To nie były słowa, ale raczej.. Ee, mniejsza.
- Vik miała mu pokazać, co znaczy 'iść na rozruch'. - wytłumaczył Aro zakłopotanej Oluszce.
- Och... - westchnęła, dziękując w duchu, że nie może sie zarumienić. - Więc... już porozmawiałeś z Kajtkiem, tak?
- Tak.. Teoretycznie. - odpowiedział szukając aryszki w szafie.
- To znaczy?
- Wciąz nie wiem co się konretnie zdarzyło między wami, ale wiem, daczego Kajusz chciał popełnić samobójstwo.
- Co?
- Ach... Podobno od zbyt długotrwałego wzwodu również można umrzeć.. Nie ważne. Wolałbym wiedzieć, co się wydarzyło między wami - powiedział, kiedy już znalazł aryszkę.
- Rozmawialiśmy!
- Ach.. Jak zwykle niezłomna. - szepnął Aro do aryszki. - O czym?
- Czy to przesłuchanie?
- Po prostu chcę wiedzieć - powiedział kątem oka spoglądając na dziewczynę.
- Och... o wielu rzeczach - mruknęła.
- Taa.. Nawet nie wiesz ilu.. - powiedział bardziej do siebie niż do niej - Tony ma świetne pomysły na pytania.
Oczywiście jak ten zboczuch wymyślał pytanie było jasne, że przynajmniej na 99% z nich będzie bardzo trudno odpowiedzieć.
- O co ci chodzi, Aro? - wyszeptała podchodząc do mężczyzny. Powili zaczynała się gubić w ich rozmowie.
- Aa nic. Antoś załozył ze mną Złote Mysli, wpiszesz mi się? - zapytał wyciagając z szafy śliczny zeszycik.
- Przecież to jest mój pamiętnik! - pisnęła wyrywając mężczyźnie notes.
- Chyba pomyliłeś zeszyty, przyjacielu! - zawołał Tony wchodząc do pokoju. Zaraz za nim weszła Vik.
Zakłopotany Aro wyrzucił gdzieś zeszyt. Przez przypadek wypadł na korytarz, a przechodzący Alec poprostu go sobie przywłaszczył.
- Aro! - zawołała Ola wybiegając z pokoju z zamierzeniem odebrania pamiętnika.
Zaraz za nią wyszedł Tony.
- Gościu, ty jesteś na miękko robiony?! - zawołał do młodego Volturi, który szedł dalej.
- Może Kajusz ukradł jego tacie tabletki - zaśmiała się Victoria.
- Tyle razy mu powtarzałem, że znelezione to nie zawsze znaczy nie kradzone.. - powiedział Aro.
- Odporny na wiedze! - zawołał Sheen wracając do pomieszczenia.
- Za dużo actimela.. - szepnęła Blair do chłopaka, a ten wpał w niepochamowany atak śmiechu.
- Alec! - krzyknęła panicznie Ola. Jednak chlopak jak gdyby nic szedł dalej.
- Alec! - warknął Aro.
Volturi wypychając walijczyka z przejścia wybiegł za złodziejem i w przypływie adrenaliny rzucił się na niego.
- To Kajusz! On chciał! - zawył rozpaczliwie punkowiec.
- Oddaj pamiętnik! - zagrzmiał Aro, co wywołało na twarzy punka potoki łez.
- Jaa... Ale Kajtek - wymamrotał.
- Nie obchodzi mnie co chciał ten zbo... mój brat! Oddaj pamiętnik Oli! - krzyknął wyrywając słitaśny notes chłopakowi.
Zeszyt upadł na ziemię otwierając się. Aro z niepochamowanej ciekawości poprostu musiał spojżeć. W oczy rrzucił jej się jeden wpis..
"Tony poprosił mnie dziś, bym poszła do łóżka z Aro. Szczere mówiąc pierwszy raz usłyszłąam z jego usc nie aż tak zły pomysł."
Aro osłupiał ze zdziwienia.
Nagle w korytarzu pojawił się blondyn, ale kiedy zauważył zaistniałą sytuację zaczął uciekać. Wiedział, że skoro doszło do tego, że Aro się wkurzył, Alec musiał już dawno wygadać, że to wszystko jego plan.
- Kajtek! - pisnęła Ola wskazując na uciekającego blondyna. Volturi podniósł notes i szybko podając go właścicielce, pobiegł za Kajuszem.
- Ten świat zwariował.. - powiedział cicho Antoś do Victorii wciąż się śmiejąc.
- Dlaczego Aro miał twój pam..- chciała zapytać Vik, ale Tony jej przerwał dziwnie przestraszony.
- To nie ważne! Może.. przez przypadek! Wcele go nie czytał! Ja też nie! Ee..
- Ty coś wiesz, Antoniuszu! - stwierdziła Ola przytulając do siebie pamiętnik.
- Ja... nic nie wiem - mruknął Sheen. - Zobaczcie co robi Aro!
Victoria szybko wychyliła się na korytarz, a zaraz za nią Tony. Oluszka chwilę się wahała, a potem dołączyła do nich.
Volturi ponownie przywiązał Kajusza do kaloryfera zaczynając przesłuchanie.
- Więc nazywasz się Kajusz Volturi vel Kajtek bez majtek, tak? - zapytał Aro, spoglądając groźnie na blondyna.
- Nic nie powiem bez mojego adwokata! - oznajmił mecenas.
- Ja wszystko powiem! Mogę być światkiem o ile mnie za nic nie ukarzesz, panie! - zawołam Alec podchodząc do Ara - Kajusz jest zwykłym złodziejem! To nie pierwszy raz!
- Mówiłem.. - wtrącił Tony.
Ciemnowłosy wampir przelotnie spojrzał na Oluszkę. Dziewczyna wzruszyła ramionami. Prawdę mówiąc było jej obojętna decyzja Ara. Teraz chciała się dowiedzieć skąd on wziął jej pamietnik.
- Taak.. - zaczął znowu Alec - Najpierw sam ukradł tabletki Tonemu, a potem.. Kazał mi zabrać kapcie Oluszki. Ona oczywiście domyśliła się, że to Kajtek i o to była ta kłótnia przy kaloryferze wtedy!
- To prawda? - zapytał Aro. Przez chwilę zapadła cisza, gdyż nikt nie wiedział do kogo jest to pytanie.
- Tak - wyszeptała Ola.
- Ale Aro... ona ma takie boskie kapcie - głowy żaby! - zawołał Kajtek.
- To nie jest żaby, to są pasikoniki! - sprostowała blondynka.
Tony zaczął turlać się po ziemi ze smiechu, a Vik spojżała na niego jak na idotę.
- Uspokój się Tony! - wyszeptała Vik
- Sorki.. Ale ja widziałem te kapcie. - powiedział i wyszedł na korytarz - W Biedronce.
Dziewczyny spojżały po sobie, a Tony podszedł do Ara.
- Przyacielu? Możesz zostawić tą rozprawę na póżniej. Mam dla ciebie ciekawą informację.
- Tony, chciałbym rozwiązać tą sytuację i spędzić trochę czasu z Oluszką. - wyjaśnił wampir.
- Wiesz, że Vikki jest fetyszystką? Gdybyś widział jej podniecony wyraz twarzy, kiedy przebiera się, lub czasem mnie, za człowieka o imienieu Krzysiu lub Dracula! - powiedział Sheen.
- Emm Tony - zaczął niepewnie Aro. - Zupełnie mnie nie obchodzi za kogo przebiera cię Vikki.
- Prepraszam - zaczął walijczyk - Może i rzeczywiście mam głupie problemy. Vik wciąż mi to powtarza. - powiedział i poszedł do swojej komnaty.
- Och, Tony! - westchnęła Blair i podążyła za swoim chłopakiem.
Aro spojrzał na Oluszkę, przez ostatnie kilka godzin baardzo silnie rozmyślał nad tym co powiedział mu Tony w bibliotece.
Może powinien zdradzić to dziewczynie? Nie, pomylał, to byłby zły pomysł. Już lepiej poprostu spełnić prośbę przyjaciela w tradycyjny sposób.
- Kajtku. Zostaniesz tu, w areszcie do kolejnego przesłuchania. - rzucił - Muszę z kimś porozmawiać..
Podszedł do Oluszki i objął ją w tali. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną jego gestem, ale nie odepchnęła go.
Dobry znak, pomyślał Volturi.
- Moglibyśmy porozmawiać? - zapytał, wprowadził ją do swojej komnaty i zamknął drzwi.
- Ee.. Oczywiscie. - odpowiedziała.
Wiedział, że dziewczyna chciała usiąść na swoim ulubionym fotelu, ale nie pozolił jej na to.
- Bo Tony.. - zaczął nepewnie i odgarnął jej kosmyk włosów za ucho.
Nie dokończył zdania. Wiedział, że rozmowa o tym świrze nie pomoze w tej sytuacji.
- Co, Tony? - spytała cicho, spoglądając w oczy mężczyzny.
- On.. - zaczął spuszczając wzrok - On mi kazał się z tobą przespać. - walnął prosto z mostu. Zapewne Tony go tego nauczył. xd


* Nie mam pojęcia kogo autorstwa są wiersze. Oznajmiam iż NIE mojego. Były na forum podpisane, że jakiegoś pisarza, ale nie mogę tego znaleźć i nie pamiętam.. Ee...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vikki dnia Pon 19:25, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 19:26, 04 Paź 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Doceniam Wasz wkład w to opo, ale nie jestem w stanie przeczytać.
Ja i moje problemy.
Obiecuję, że jak się "wyleczę" to przeczytam xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pon 19:38, 04 Paź 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

lol! Vik dodałaś wpis do pamiętnika xdd

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 19:40, 04 Paź 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

chyba nie obrazisz sie, nie?? xD
tony mnie zmusił! haha


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pon 19:45, 04 Paź 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

jasne, że nie. xd (wgl,. jak mogłabym się na ciebie obrazić ? xd)

Esme, oczywiście rozumiemy!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Opowiadania prywatne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare