Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
"Cała prawda o aryszce" Chochlik & Vikki
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Opowiadania prywatne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 17:19, 06 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

A więc..
Ja i pani Chochlik zaczęłyśmy tworzyć kiluczęściową miniaturkę.
Okazało się, że temat bardzo nam się spodobał i piszemy całe dłuższe opowiadanie Smile
Teraz chciałabym wstawić opisy nowych postaci, które się tu pojawią.
Proszę bardzo:

Victoria Diana Blair
Wampir
foto: [link widoczny dla zalogowanych]
wiek: 15 lat/ przemieniona tydzień przed rozpoczęciem akcji opowiadania przez Aro, nie ma żadnych problemów z kontrolą pragnienia
wzrost: 172cm
waga: 59kg
rodzaj: Czerwonooki
kolor oczu: szary niebieski przed przemianą
kolor włosów: złoty
znak zodiaku: Strzelec
dar: rozpoznaje przede wszystkim miejsca kazdej, również nieistniejącej już od 3tys lat agencji towarzystkiej i ogolnie miejsca jakiegokolwiek.. stosunku xd
opis: Victoria urodziła się w Londynie pietnaście lat przed rozpoczęciem akcji tego opowiadania. Dorastała w typowej angielskiej rodzinie z drugiego zonu*, a jej pasja zawsze była brytyjska polityka. Aro zamienił ją w wampira i pozwolił odejść. Przez ten tydzień dziewczyna poznała Cullenów i odkryła jakże ogromną ma słabość do doktora. Kiedy się z nim pokłóciła postanowiła z przyjaciółką [Alexandrą] wrócić do Volterry. Poinformowała nas, że jej chłopakiem jest jeden z obecnych [i wyjątkowo młody, ale dla niej i tak za stary, cóż uwielbia takich xd w końcu w naszym jakże wspaniałym opowiadaniu nie ma żadnych zasad xd] członków partii Labour [partii pracy] Wielkiej Brytani- Anthony Sheen.
Dziewczyna jest wysoka blondynka, ma lekko kręcone krótkie włosy, które ledwo spina gumką w krótka kitkę. Ubiera się sie luźno i wygodnie, w swoim stylu. Planuje przefarbować włosy na słomkowy blond.
Lubi być oryginalna, jest typowym optymistycznym strzelcem, dletego potrafiła pokochać Tonego, mimo porad znajomych i rodziny.[wszyscy na okrągło klepali, że jest za stary xdd]


*Zone 2- druga strefa londyńskiego metra z sześciu- W tej pierwszej zazwyczaj mieszkają ludzie bogaci, należacy do zamoznej rodziny, aktorzy lub politycy, druga też nalezy do straef.. dla bogatrzych. 3 i 4 to tzw strefy średnie, 5 biedniejsi, a 6- Polacy [i inni] szukajacy pracy z Londynie xdd

Anthony "Tony" Charles Sheen
Człowiek
foto: [link widoczny dla zalogowanych]

film: mam taką prośbę- jeśli chcecie najlepiej zrozumieć jaka postacia jest Tony, to obejzyjcie to http://www.youtube.com/watch?v=9iLnJ3Bl0rc&feature=related od 05:55 do przynajmniej 6:30 lub jak wam sie chce to do 7:45 Smile bo na tych zdjeciach jest troche za stary, a w tym filmie idealny z niego Toniuś! xd
wiek: 25 lat
wzrost: 176cm
waga: 73kg
kolor oczu: zielono-niebieski
kolor włosów: ciemny brązowy
znak zodiaku: Baran
dar: Nie jest wampirem, ale ma dar 'wchodzenia' do cudzej podswiadomości i mieszania snów. Są dwa sposoby na taki dar- 1. zostać laburzystowskim premierem, a drugi to tajemnica
opis: Tony urodził się w Newport [Walia]. Kiedy ukończył szkołę średnią zdecydował się studiować prawo w Londynie, gdzie przeniósł się na stałe. W wieku 24 lat został jednym z najmłodszych członków Partii Pracy. Obecnie uczy się pod czujnym okiem Dejwita Kamerołna* [obecnego lidera Partii Pracy, potocznie laburzystów- od Labour Party] Jest jego najlepszym uczniem, dzieki czemu dostał mieszkanie w pierwszym zonie.
Pół roku temu poznał Victorię. Obiecali sobie, że pobiorą się jak tylko skończy 20 lat, żeby nie rzucać sie w oczy. Kiedy dziewczyna została zmieniona w wampira [o czym mu powiedziała] stwierdzili, że ślub im nie potrzebny, ale było mu trochę szkoda, że jego partnerka na zawsze pozostanie nastolatką. Aro ostatecznie zgodził się, aby Tony pozostał człowiekiem.
Jego krew nie działa w żaden sposób na wampiry. Jest wyjątkowa i nie ma żadnego zapachu, ale i tak ma wyznaczony termin przemiany na własną prośbę, gdyż nie chce być za stary dla swojej dziewczyny [za późno xdd]
Sheen jest raczej niski i szczupły. Ma typowo walijską urodę- zielone oczy i ciemne lekko kręcone włosy.
Jest szalony, czasem wybucha niekontrolowaną złością. Ciągle filozofuje i zastanawia się, co w zyciu osiągnął polityk.. Jest przezabawny i nieogarnięty. Lubi romawiac na dziwne tematy, grzebać w cudzych rzeczach i ma pewne.. 'odchylenie gimnazjalisty' **. Marzy o włoskich butach Aro i aby jakas kobieta nazwała go 'Panem' xd


*W 'realnym świecie' premierem jest oczywiście David Cameron, ktory jest członkiem Partii Konserwatywnej, ale tutaj [prosze nie mylic!] jest to Dejwit Kemrołn i jest reprezentantem Partii Pracy
**potrafi być bardzo zboczony jak nastolatek

Ok. Mam nadzieje, że nie namieszałam za bardzo w głowach xdd Ja i ta moja pasja do brytyjskiej polityki xdd

Jeszcze dziś Chochlik wstawi opis ostatniej nowej postaci Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vikki dnia Pon 20:37, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pon 18:49, 06 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Alexandra Calineczka Bennet
Wampir
Wiek : 16 lat /przemieniona w wampira tydzień przed rozpoczęciem akcji opowiadania, tak jak Vikki nie ma problemów z pragnieniem/
Wzrost : 168 cm
Waga: 55 kg
Oczy: Różowe
kolor włosów : ciemny blond
znak zodiaku : strzelec
[link widoczny dla zalogowanych]
dar: potrafi sprawić, że każdy robi to co ona chce.
opis : Alexandra urodziła się w Voltterze, gdzie mieszka do teraz. Dorastała w bogatej rodzinie, nigdy niczego jej nie brakowało. Pewnego deszczowego dnia spotkała Aro, który przemienił ją w wampira i kazał się gdzieś schować. Mężczyzna ma do niej ogromną słabość.
Calineczka razem z Vikki jest jedną z najlepszych klientek Ara. Dla panny Bennet Volturi rozwodzi się ze swoją żoną.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pon 19:59, 06 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

no i świetnie Very Happy
jak sprawdze to mozemy dawać pierwszą czesc niedlugo Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Wto 21:10, 07 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

Babrdzo przepraszamy, że teraz, ale zdecydowałyśmy, że to będzie jednak nie miniaturka, ale zwykle opowiadanie.
Poprosiłam już EsmeC [zobaczy wiadomosc, kiedy wroci] żeby przeniosła nasz temat.


PROLOG
Dawno temu w Volterze. Dokładniej tydzień temu. Pewnien niezywkle przystony wampir imieniem Aro postanowił wychodować własną odmianę marichuany.
-Pij kochana maryszko.- mówił czule podlewając zieloną roślinkę- A wyrośniesz na dużą, silną maryche!
Po chwili dodał do niej jeszcze jedną, rubinową, błuszczącą, gęstą kroplę krwi.
Zaśmiał się krótko i pogładził ręką listek drobnej roślinki. W jego głowie pokazywały się obrazy, tego co będzie mógł zrobić z pierwszym (eee xd) zbiorem.
Jedno było dla niego pewne. Maryszka miała być jego słodką tajemnicą.
Lecz kiedy pewna najbliższa mu osoba, którą znał od lat, która zapaliła ogień w jego sercu dowiedziała się o wszystkim, nie mógł tego ukrywać. Sulpicia pomogła mężowi nadać nazwę nowej roślinki. Mecenas był na siebie zły, lecz wiedział, że przed ukochaną nie powinien mieć żadnych tajemnic. Tym bardziej, że mężczyzna, który sprzedał mu roślinkę ostrzegał, iż może zmienić się jego zachowanie. Potem wszystko stało się tak nagle.

ROZDZIAŁ 1: Goście.
W ciagu dwuch dni, po zgodzie Aro, wszyscy członkowie Volturi wiedzieli o roślinie nazwanej arichuaną. W ciągu kolejnych dwuch dni zatrudnił paru do.. pracy. Kajusz i Alec mieli rozprzestrzenić odkrycie Ara w całym wampirzym dilerskim świcie.
Jane i Hedi pakowały odpowiednie ilości suszu do różowych torebeczek, gdyż Aro chwilowo bardzo lubił ten kolor. Chciał prosić o pomoc Marka, ale jednak zrezygnował. Wiedząc, że brat nie zaangażuje się w jego wspaniały interes.
Tego dnia do firmy przyjechała pewna osoba. Najlepsza klientka Ara postanowiła pochwalic jego jakże wspaniałe dzieło.
-Victoria Diana Blair- podała swoje nazwisko strażom Volturi.
Mężczyźni uprzejmie poprowadzili kobietę do sali w której mecenasi zwykli przyjmować gości. Obecnie przerobili to pomieszczenia na palarnie arichuany.
Kobieta ubrana w piękną lejąca suknie snuła się za strażą.
- Niedługo przybędzie moja dobra znajoma. Alexandra Calineczka Bennet - powiedziała miękko.
Dotarli i weszli do komnaty. Aro siedział na dużym fotelu, jak na tronie i popalał arychę. Kiedy zauważył gościa wstał szybko, podszedł do niej po czym szarmancko ucałował dłoń.
-Witaj Aro- szepnęła- Alexandra zaraz się pojawi.
-Oczywiścię. Dziękuję, że zgodziłaś się przyjechć, Victorio.- odpowiedział wampir.
- Ależ nie ma za co, Aro - powiedziała cicho, rozglądając się po pomieszczeniu. Nowa obsesja mężczyzny była niezwykle widoczna. Zaledwie kilka dni temu kazał pomalować ściany na różowo.
- Podoba Ci się nowy wystrój? - zapytał.
- Jest fascynujący! - zachichotała kobieta. W tej chwili rozległo się pukanie do drzwi.
-Proszę- zawołał Aro, a do pokoju weszła szczupła kobieta w podobnej sukni.- Oh Alexandro! Zjawiłaś się! Usiądzcie- powiedział i wskazał dużą sofę obok małego fotela z ikei. Dziewczyny usiadły na kanapie, a Aro na fotelu obok.
- Witaj mój drogi! - zaśmiała się dziewczyna. Wszyscy wiedzieli, że Aro nie jest jej obojętny. Victoria wywróciła oczami.
- Dlaczego chciałes nas widzieć? - zapytała Blair, szukając czegoś w swojej niewielkiej torebce.
- Widzicie, wkrótce odwiedzą mnie przyjaciele z Ameryki. Chce zachęcić ich do brania arichuany. Mogę liczyć na wasza pomoc?
-Oczywiście, of course, naturalette.- odpowiedziała swoim ulubionym słowem Vikki.
-I nawet wiem, jak możemy to zrobić.- powiedziała tajemniczo Ola wpatrując sie w Ara z zachwytem.
Władca spojżał na nią pytająco.
-To ma pewien związek z jej mocą.- odpowiedziała Victoria, a Aro odwrócił wzrok i spojżał na nią.
-Mocą..- szepnął podekscytowany i spowrotem przeniósł wzrok na Bennet.
- Och tak. No dalej, pochwal się co umiesz! - zawołała Vikki, uśmiechając się do koleżanki.
- Ja... ja... - zająknęła się Calineczka.
- Nie badź nieśmiała. Musimy ich przekonać! - powiedział Aro, spoglądając na dziewczynę.
Gdyby nie to, że jest wampirem dziwczyna zarumieniłaby sie. Brakło jej tchu, kiedy Aro tak na nią patrzył. Ale nie była jedyna osobą, na którą tak działał.
-Potrafi przekonywać ludzi.. do wszystkiego!- odpowiedziała Victoria za przyjaciółkę.
- Fascynujące! - Zawołał Aro. - Mogłabyś zaprezentować nam swój dar? - spytał uprzejmie.
- Oczywiście - wyszeptała. Dziewczyna spojrzała na Aleca, który właśnie wszedł do sali. Po chwili chłopak biegał po pomieszczeniu skacząc na jednej nodze i śpiewając 'Every night' autorstwa Madnadryny.
Wszyscy zgromadzeni w sali zaczęli się śmiać. Jedynie chłopak strzelił focha i odwrócił się plecami do wszystkich.
- Panie! Skończyła się różowa wstążka - pisnęła przerażona Jane. Dziewczyna wyglądała tak, jakby miała problem ze złapaniem oddechu.
Aro wstał z przerażniem w oczach. Był przy tym taki piekny..
-Możemy użyć innego odcienia?-zapytała wbiegająca za Jane Sulpicia.
-Nie.- Odpowiedział- Nie będzie juz tak słitaśnie! Zaraz.. Sulpicio, kochanie, a co ty robisz z Jane przy wstążkach?
- Słoneczko ty moje. Jane prosiła mnie o pomoc w poszuiwaniach nowej! - powiedziała kobieta puszczając perskie oko w stronę dziewczyn. Prawdę mówiąc nie przepadała za nimi. Miała zamiar zrobić mężowi awanture kiedy ten tylko opuści na chwilę kobiety.
Aro tak lubił spotykać się z kobietami, chociaż to Sulpicia była najwazniesza w jego życiu. Czasami poprostu musiał oderwać się od codziennego życia. Dlatego takie spotkania przy aryszce były dla niego niezwykle.. fascynujące.
Choć kobieta starała się być niezwykle tolerancyjna i przymykała oko na wiele znajomych męża, te dwie nowonarodzone sprawiały, że czuła się zagrożona. Będzie musiała się ich jakoś pozbyć. Albo przynajmniej odciągnąc Ara od nich.
- Choć kochanie, pomozesz mi szukac tej wstążeczki - powiedziała wyciagając mecenasa za ucho z pomieszczenia.
Aro właściwie nie widział, co robić. Czuł się bezsilny.
-Ależ.. Ja mam gości.-wyjąkał.
-Powiedz koleżankom, że wrócisz za pięć minut.
Ciemnowłosy mężczyzna uchylił drzwi i wychylił się tak, że było widać jedynie jego głowę.
- Wybaczcie mi drogie panie. Wrócę za pięć minut - powiedział i uśmiechnął się.
- Będziemy tutaj czekać! - mrunkęła Vikki
Aro ruszył za Sulpicią, która prowadziła go do ich komnaty.
-Kim są te kobiety- zapytała kiedy dotarli.
-Przecież wiesz.- odpowiedział.- To nasze najlepsze klientki.
-Ależ oczywiscie! Ale dlaczego się tak do ciebie kleją?
-Hm.. Jestem boski.
Kobieta wywróciła oczami.
- I niezwykle skromny. Jak zwykle zresztą - westchnęła zirytowana.
Aro spojżał na nią jakby nie wiedział o co chodzi i usmiechnął się.
-Kochanie..-zaczął i chwycił jej dłoń- Nic nie poradzę na to, że tak bardzo interesuję kobiety. Jestem wampirem. To naturalne.
'Jak zawsze niezwykle przemyślana odpowiedz' pomyślała żona Volturi i spojżała na męża coraz bardziej poirytowana.
- Już mnie nie kochasz! - rzuciła, napięcie odwracając się twarzą do drzwi. - Tylko ci w głowie kobiety i aryszki!
Prychnęła. Teraz liczyła, że mężczyzna padnie przed nią na kolana i przeprosi. Jednak stało sie coś zupełnie innego.
Aro bez przeszkód wyminął kobietę i otworzył drzwi. Stwierdził, że jest na tyle wspaniały, że wieczorem jak zawsze nie będzie mogła mu sie oprzeć i wszystko będzie oki.
Wkroczył z uśmiechem do sali, a jego jedynym obecnym problemem był tylko brak różowej wstążki..

Taa.. xd
Jeszcze dziś rozdział 2 wstawię, ok? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Śro 20:34, 08 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ROZDZIAŁ 2 Cullenowie
Alexandra i Victoria siedziały na kanapie pogrążone w rozmowie, przerywanej co jakiś czas chichotem.
- Już jestem, moje panie! - zawołał Aro otwierając drzwi. Dziewczyny gwałtownie przerwały rozmowę i spojrzały na mężczyznę. Jego ciemne wlosy delikatnie opadały na ramiona. Od jakiegoś czasu był dumnym posiadaczem rózowych pasemek.
Męszczyna dosiadł się do nich spowrotem.
-Aro, wiesz.. Do twarzy ci z różowym.- zaczęła Alexandra.
Victoria próbowała się powstrzymać przed prawieniem Volturi komplementów. Cholernie jej sie podobał, ale przyżekła sobie, że.. postara się dotrzymać wierności swojemu obecnemu chłopakowi.
- Dziękuję - zaśmiał się Volturi. - A wy nie lubicie różu? - zapytał zawiedziony widząc, że kobiety nie mają ubrań w jego ulubionym kolorze.
- Lubimy, oczywiście, że lubimy! - zapewniła Alexandra, spoglądając na Victorię.
Ta tylko uśmiechnęła się.
-Jest taki.. słitaśmy- powiedziała uśmiechając się- .. i fascynujący- dodała ciszej wspatryjąc się namiętnie w postać Volturi.
- Słitaśny - westchnął - i fascynujący.
- Dokładnie - rzuciła Jane drugiego końca pomieszczenia. Wyglądało na to, ze już pogodziła się z chwilowym brakiem różowej wstążki
Aro szybko przeniósł na nią wzrok. Wpatrywał się tak przez chwilę w czerwonooką.
-Victorio!- odezwał się nagle- Kiedy.. Podałaś mi dziś swą dłoń wypatrzyłem coś ciekawego. Nie jestem pewien, co to dokładnie było, ale chyba dar, prawda?
Dziewczyna zmieszła się na chwilę. Nie chciała opowiadać o swoim darze. Ze względu na to, że nie był on jakoś wyjątkowo przydatny.. Poza tym trochę sie go wstydziła. Narazie tylko jej Tony o tym wiedział.
- Och nie mam czym się chwalić - wyszeptała zawstydzona i nerwowo przygryzła wargę. - Może Felix mógłby pójść kupić wstążkę do arichuany?
Dziewczyna liczyła, że uda jej się zmienić temat rozmowy.
Wtedy stało się coś dziwnego. Wiec jednak hormonalne wahania nastroju Aro to nie były tylko wymysły fanek piszących fanfiction!
W jego oczach zapaliły się groźne iskierki.
Volturi jednym, brytalnym ruchem zmusił dziewczyne, aby podała mu rękę.
- Twój dar... jest fascynujący! - krzyknął mężczyzna po chwili. Jego wahania nastroju kończyły się tak szybko, jak się pojawiały. - Zaraz pójdziemy na spacer po mojej chałupce. Powiesz mi gdzie Felix chodzi ze swoją... - chciał dokończyc jednak przerwała mu Jane.
- Panie! Co mam robić! - zaczęła piszczeć Jane. - Cullenowie już tu idą a my nie mamy różowej wstążki!
-Cullenowie?!- zapytała Blair z przerażeniem.
Wszyscy spojżeli na nią zdziwieni.
-Jaa.. Miałam ostatnio taki.. mały problem z Cullenami. - wytłumaczyła.
-Hah. Z jej Wszechwidzącym- Panem- Doktoriem- dokończyła Ola śmiejąc się.
- Z Carlislem Cullenem?! - warknął Aro. Jego nastrój znowu się zmienił.
- Ta... aak. - wyjąkała Vikki.- coś w tym złego?- dodała.
-Co sie stało?- spytał już trochę łagodniej Aro.
-Ona.. Ma wielką słabość do Carlisle'a i prawie skłóciła go z Esme!- zaczęła tłumaczyć Calineczka- Powiedziała mu o swoim darze i kiedy sytuacja robiła się coraz gorsza, postanowiła uciec.. do ciebie.
- Co? - warknął Aro. Nie podobało mu się, że jedna z jego najlepszych klientek miała bliższe kontakty z Cullenami. - I nie przekonałaś ich do aryszki?
- Bo Carl był tak zafascynowany moim darem... Zapomniałam.
-Jakto 'zapomniałaś'?
Aro był coraz bardziej podenerwowany. Jeśli chodziło o aryszke był zdolny do wszystkiego.
Nagle do sali wpadł jakiś nadmiar podekscytowany walijski dwudziestolatek.
- Tony, co ty tu robisz? - pisnęła Vikki.
- Przyjechałem odwiedzić mojego BFF, kochanie - rzucił walijczyk i po chwili razem z Aro uścisnęli sobie dłonie.
Dziewczyny wpatrywały się w nich osłupiałe.
-Vikki, nie pamiętasz? Opowiadałem ci, jak spotkałem Aro na gg i nauczylem korzytać z mojego daru przenikania do cudzej podświadomości i snów!
-Ahh..- westchneła Blair, kiedy zoriętowała się, o co chodzi. Nie wiedziała jeszcze wszystkiego, ale o to zamierzała dopyać chłopaka później - Ale.. Tony. Cullenowie zaraz tu bedą. Ratuj nas!
-Przekonaj Carlisle'a, że Victoria powinna zostać z Volturi!- zaczęła Oluszka.
-I do aryszki- wtrącił Aro.
-Ma dar, który trzeba wykorzystać!
- Ale jak mam to zrobić? - zapytał mężczyzna, siadajac na kanapie i przy okazji przewracając stolik stojący obok Vikki.
- Och mój przyjacielu, tak jak cię uczyłem na gg! - rzucił Aro.
Chłopak przez chwile rozważał jakże niezwykła naukę Ara. Nie wiedział właściwie o jaką naukę mu chodziło. Czy o tą, jak wytłumaczyć, że Volturi i arycha to pętęga, czy o tą jak poprosić o gumki w aptece. Obie był równie przydatne w tej obecnej niesamowicie ważnej sytuacji!
- Eee... - mruknął mało inteligentnie. Aro wywrócił oczami i spojrzał na Oluszkę. Ta jedynie uśmiechnęła się do niego i szturchnęła Vikki.
- Czego go uczyłeś Aro? - zapytała Blair.
- Och wielu przydatnych rzeczy! - zawołał meżczyzna. - Mógłbym rzec, fascynujących rzeczy!
-No tak..-mruknęła Victoria- Mogłam sie spodziewać po tym laburzystowskim zboczeńcu. Toni?- zawołała swojego chłopaka- Co za 'fascynujących rzeczy' miałeś okazję nauczyć sie od Ara?- zapytała i patrząc na niego podejżliwie, po chwili przenosząc wzrok na Volturi.
- Vikki, to naprawdę nie jest teraz ważne. - Powiedział Aro, uśmiechając się przygłupio. - Teraz mamy większy problem - Cullenów!
- Aro! - usłyszeli nagły krzyk zza drzwi.
Tony, który właśnie zaczął wyliczać w głowie te wszystkie nauki Ara [m.in. jak czyścić włoskie buty, jak dostać darmowe kupony do tesco czy też jak zmusić kogoś- im oczywisice chodzilo o kobiete- do posłuszeństwa] był wdzięczny przyjacielowi, że nie musiał zwierzać się teraz Victorii przy wszystkich. A musiałby to zrobic.
Do sali wkroczyli Cullenowie prowadzeni przez strażników w różowych szatach.
- Witajcie moi drodzy przyjaciele! - rzucił od niechcenia Aro. - Jak zwykle przybywacie w najodpowiedniejszej chwili.
- Witaj Aro! - Powiedział radośnie Carlisle, gładząc ręka różowa szatę, którą dostał przed wejściem do sali.
Aro powtarzał tą sama formułkę każdemu, ale tylko Cullenowie myśleli, że są wyróżnieni. Carlislea łatwo zmylić. A co do Tonego.. Mniejsza. Szkoda gadać.
Tony i Vikki usiedli na sofie zaciagając się aryszką. Blair chciała mieć lepszy nastrój do ponownej rozmowy z dotorem, a Sheen.. Hm.. On chciał się tylko naćpać.
Oluszka również, ale Aro pokręcić głową, co miało oznaczać, że później razem zamkną się w szafie i razem będą palić aryszkę.
-Co was tu sprowadza?- pytał Volturi. Cullenowie byli umówieni w jakiejść konkretnej sprawie, ale jemu nie chciało sie przypominać. Takie pytanie zadawane na początku robią świetny nasrój.
- Zapraszałeś nas przecież - wyjaśnił doktor. - Wysłałeś nam takie śłitaśne rózowe zaproszenie!
- Totalne bezguście! - rzuciła Alice i teatralnie machnęła ręką.
Aro i Sulpicia, która właśnie wciąż obrażona na męża weszła po pomieszczenia spojżeli na nią takim wzrokiem, jakby chceli ją zaraz rozerwać na strzępy własnoręcznie.
Victoria wstała i podeszła do rozmawiających wampirów, a Sulpicia zajęła jej miejsce siedzące przy Tonym.
Alexandra próbowała zabić wzrokiem Sulpicję, ale niestety jak zwykle jej się to nie udało. Zupełnie nie wiedziała, co Aro widział kiedyś w tej kobiecie. Była okropna nawet wtedy kiedy naćpała sie aryszki.
-Oh Victoria!- przywitał Carlisle dziewczynę.- Zastanawiałem się, gdzie cię wyniosło!
-Jak widzisz uciekłam tu, do Volturi.-odpowiedziała.
-Ale.. Dla..czego?- zapytał doktor, a głos mu się załamał.
-Bo próbowałeś wykorzystać bardzo nieodpowiednio mój dar!
- Co? - spytał Tony. Nie podobała mu się znajomość jego dzieczyny z blondynem. Aro gdzieś z boku podpisywał papiery rozwodowe.
- Och Carl, Carl... A jak chciałeś wykorzystać jej dar? - Spytał znudzony Volturi.
-Ja..- zawahał się i spojżał przepraszająco na Esme.
W tym czasie mocno już naćpana żona Volturi moocno zbliżyła się do siedzącego obok laburzysty.
-Tony, prawda?- zapytała.
Chłopak skinął głową patrząc z lekkim zdziwieniem na kobietę.
-Jesteś bardzo.. uroczym chłopakiem, wiesz?- mówiła dalej kładąc dłoń wysoko na jego udzie. Sheenowi powoli zaczynały się podobać te.. zaloty.
Zajęta wazną sprawą Victoria przez pierwsze pare sekund nic nie zauważyła. Sulpicia coraz bardziej zbiżała się do chłopaka i mocno wbiła palce w materiał jego dżonsów.
- Antoniuszu! - warknęła Vikki, kiedy spojżała w kierunku sofy - A ty, Sulpicja weź się ogarnij, co?
- Ochh przecież ja niiic.. nie... robię? - powiedziała prawie była żona mecenasa. W jej głosie było słychać, że przedobrzyła z ziołem.
Tony spojżał na dziewczynę, potem na Sulpicie i znowy na Vikki rozważajac sytuację.
Po chwili wstał tym samym całkowicie odrzucając ćpunkę. Podszedł do Victorii i spojżał na nia przepraszająco. Ta tylko zrobiła obrażoną minę i odwróciła się.
Doktor juz się cieszył zmianą tematu.
- Ach mój drogi przyjacielu, przypomniałem sobie dlaczego was zaprosiłem! - powiedział szczęśliwy Aro.
- To świetnie - do rozmowy wtrąciła się Esme.
- Chciałem pokazać wam moje zioło!
-Ach. Zioło?- Carlisle'a cos w tym słowie wyraźnie przeraziło.
-Tak. Arichuana to moja oficjalna nazwa.- odpowiedział Volturi podając mu skreta- Spróboj.
Cullen przyglądał się roślinie w różowym papierze z lekkim obrzydzeniem, a Aro wpatrywał się w niego zafascynowany.
Długo zwlekał z wzięciem do ust różowego skręta.
- Och... poprostu spróbuj a nie się tak krygujesz! - burknęła Oluszka, widząc, że jej ulubiona używka właśnie się marnuje.
-Ale ja.. NIe mogę.- odpowiedział zwieszając głowę.- Przepraszam. To uraz z dziecinstwa. Mogę wam nawet opowiedzeć do czego był mi potrzebny dar Victorii, ale nie każcie mi tego próbować.
Aro wyraźnie się wściekł. Nie rozumiał, jak mozna tak zlekcewazyć jego aryszke!
-Tak Karlis, czy jak cie tam zwą.. Chciałeś ją wykorzystać! Po co?- odezwał się nagle zazdrosny Tony, który już odzyskał zaufanie dziewczyny. Teraz stała obok niego i obejmowała go czule.
- Bo jaa... jaa.... chciałem... - Cullen zaczął się jąkać.
- Co chciałeś?! - warknął Tony.
- Chciałem wiedzieć.... gdzie mnie rodzice... no wiecie... zmajstrowali!
-Dosyc tego.- rozkazał Tony uwalniając się z objęć Vikki, jak zwykle wpadł od razy w niekontrolowaną panikę- Ona nie bedzie szukac takich rzeczy!
-Tonii.. Tony, spokojnie.- mowiła dziewczyna- Nie takie rzeczy widziałam..
-Muszę zapalić- odezwał sie- Aro?- dał znać przyjacielowi, że potrzebuje jego zioła.
- Proszę. Tylko uważaj na swoje nowe włoskie buty! Drugich tak szybko ci nie skombinuję! - powiedział Volturi podając przyjacielowi różowy zwitek.
- Dałeś mu włoskie buty? - zapytał płaczliwym głosem złotooki.
- Och... wszyscy mamy włoskie buty! - rzuciła Oluszka pokazując wszystkim swoje piękne granatowe buty na obcasie.
- A mi... mi nie chciałeś dać włoskich butów!
Carlisle załamał sie do reszty. Jego przyjaciel go zdradził!
-Bo nie jesteś znieiwieściały.-odpowiedział Aro bez jakiegokolwiek uczucia, jakby od niechcenia.- Wszyscy posiadacze włoskich butów to kobiety lub.. hm?- uciął nagle gdy zobaczył zdziwioną minę Tonego.
- Och Aro uspokój się. Prawdziwi faceci też noszą włoskie buty. - Oluszka widocznie chciała zapunktować i udało jej się.
- Chcesz to zmarnować? - spytała Vikki Carla, wskazując na różowego skręta, którego nadal trzymał w rękach.
- Słoneczko ty moje! Wiesz jak mi schlebić! - powiedział Aro i objał ramieniem zawstydzoną Bennet.
Obrażony złotooki oddał aryszkę Vikki.
-Wracamy do domu..-zaczął- Vikki? Czy mogę liczyć, że pójdziesz z nami i pomożesz mi w uzyskaniu cennych informacji?- zapytał.- Możesz wziąść ze sobą tego.. walijczyka.-dokończył z pogardą wskazując na Tonego, który rozważał właśnie słowa Aro.
Sheen z jednej strony pragnął mieć włoskie buty, ale nie uważał siebie za pedała.. Z drugiej, skoro Aro je mu dał tzn, że coś z nim nie tak.. To napewno przez moją niezwykłą wrażliwość- pomyślał i przypomniał sobie, jak strasznie przeżywał stratę ukochanego kotka i wibratora.
- Ona zostaje z nami tutaj! W Voltterze! - krzyknęła Oluszka wyrywając się z objęć Ara.
- Tak! Nie zabierzesz mi kolejnego zdolnego wampira! - zawołał Volturi, gniewnie spoglądając na Cullena.
- Ale Aro, po co ci ona?
-Do ciebie to zawsze lgnęły te wampiry o najfajniejszych mocach!- zawołał Aro próbując zmienić temat.
-Ale.. Ja nie dostałem woskich butów!- zaczął kłócić się doktor.
Victoria nrazie obbserwowała wszystko z boku w ramionach wciąż zamyślonego Tonego.
- Bo nie zasłużyłeś na włoskie buty! - warknął Tony. - Tylko BFF Ara mają włoskie buty!
-No to w takim razie nieBFF zasługują na Victorię!- krzyknął Carl, czym jeszcze bardziej rozzłościł brytyjczyka.
-Ja! Tylko ja! Pan Ojciec Narodu Zbawca Monarchii, laburzystowski zboczeniec Anthony Charles Sheen mogę zasługiwać na Victorię! Nie myśl sobie panie 'złotowłosy aniele'!
- Nie! Jakiś walijczyk nie zasługuje na nia! Victoria jedzie z nami do Forks! - wrzasnął Carlisle i podbiegł do dzieczyny i złapał ja za rękę.
- Ej, a może ktoś mnie spyta o zdanie? - burknęła Vik.
Przerażona postawą męża Esme podbiegła do Carlisle'a i próbowała go uspokoić. Tony odciągnął go od swojej dziewczyny i zawołał Aro:
-Przyjacielu! Zrób coś!
-Carlisle!- odezwała się Victoria- Wiesz, że zawsze miałam do ciebie słabość.. ale masz żonę i nasz związek niegdy nie doszedłby do sutku. Poza tym.. Kiedy jeszcze raz przypomniałam sobie, ile dla mnie znaczy Tony, stwierdziłam, że ty to jesteś trochę.. Nudny. Nie zamierzam przeszkadzać ci w małżeństwie z Esme i chcę zostać tu, lub wyjechac do domu, do Anglii.
Wszyscy wpatrywali się w nią słuchając uwaznie.
-Oluszka- mryknęła cicho do przyjaciółki- Dar!
- Co? - szepnęła Ola. - Ach dar... jasne, zaraz. Już. - mówiła cicho dziewczyna.
Dziewczyna spojrzała na Cullenów i spróbowała na nich wpłynąć.
-Nudny?-zapytał z oburzeniem i lekkim wstydem złotooki.-Em.. Włościwie to może.. Może zostań teraz z Volturi, ale.. Wrócę po ciebie.- dokończył.
Zabrzmiało to jak groźba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Czw 8:53, 09 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

WO!
dziewczyny jesteście niesamowite.
To prostu Carl mnie rozwala w tych rozdziale.
Już zakochałam się w waszym dziele xD <33

Ten róż, Aro, Volturi i Cullenowie przyprawiają mnie o zawrót głowy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Czw 15:59, 09 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

haha.
oooo.. Tony się zawiódł na Tobie, bo nie wymieniłaś go w poście!
dobra. musisz poznać Tonego xD
świetnie, ż ci się potoba! Dziś chyba piszemy dalej! Very Happy
Zauważyłaś, że to opo jest jednocześnie parodia i w jakimś sensie romasnem i dramatem? xD szczególnie nasze pany na kolejne rozdziały badzo dotyczą.. uczuć mieczy V&T, A&O xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Czw 16:01, 09 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Wiem, wiem..ale ja i tak wolę Carla !!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Czw 20:10, 09 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

hah xd
miło przeczytać to w całości. Very Happy
Och... Esme, jak Tony się obrazi to jest źle! Wiem co mówię. xd

Iiii oczywiście cieszymy się, że Ci się podoba. <33


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pią 18:11, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

Ha taa.. Święte słowa Chochluszko [xd] EsmeC, nie chcesz poznać Tonego w furii..
xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pią 18:59, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Och, ja nie chcę poznać Toniego, czy jak mu tam.
A tam jego furia, w sumie ****** mnie obchodzi!

Ja chce poznać kogoś innego !


JA CHcĘ CARLISLE`A !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pią 21:11, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

oh jak mozesz go tak obrazac?
juz chcial cie poznac z Carlem [ma swoje zrodla, m in jego bff- aro xd] !!
ale teraz sie chyba obrazil i zmienil zdanie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pią 21:35, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

No nie wiem jakoś tam.

Wiecie w sumie możecie innym czytelnikom bardziej przedstawić poboczne, postacie ( te inne prócz waszych na początku), bo taka osoba jak ja w ogóle nie wie o co kaman.

No wiecie łatwo pomieszkać ludzi i w ogóle. Ja np. nie wiem w ogóle o co chodzi, a chyba powinno być odwrotnie Very Happy
Dlatego mam takie zdanie o tym całym Tonym, czy jakoś tak xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pią 21:43, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

hmm.. teraz rozwiniemy troche kwestie Volturi, a po jaims czasie pewnie przyzwyczaisz się do nowych postaci.. tak mi sie wydaje. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pią 21:48, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

No zobaczymy!
Ja tylko chcę pomóc innym w zrozumieniu tego.
Wy wiecie o co chodzi, jesteście przecież autorkami, ale wczujcie się w innych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pią 21:52, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Fakt. Esme masz racje... Postaramy się nad tym popracować, prawda Vik ?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pią 21:53, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Było by super.
Bo to opo ma potencjał i jest bardzo dobre.
Tylko, że z tymi postaciami łatwo się pogubisz ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
dojrzała pijawka
PostWysłany: Pią 21:54, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 26 Lip 2010

Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

domyślam się. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pią 21:58, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Dzięki za zrozumienie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Pią 23:11, 10 Wrz 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

tak tak oczywiści Smile
wiesz co.. wydaje mi sie ze to przez tego laburzystowskiego zboczenca jak zwykłam go nazywać xdd Tony miesza wszystim w głowach. hah.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Opowiadania prywatne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare