Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Wspólne opo forumowe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Wspólne opowiadania forumowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Czw 12:35, 08 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Wszystko się wyświetla !!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Czw 12:50, 08 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

to super! Very Happy ah Luca... on jest taki piekny... Znaczy Johnny jest taki piekny Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Czw 13:05, 08 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

hej to mogę dołączyc??

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 10:10, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Tak, tylko zrób kartę postaci !
Ja teraz pisze rozdział, po mnie będziesz ty i wprowadzisz swoją postać, ok??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 12:01, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Dziewczęta siedziały w domu. Lena nie potrafiła usiedzieć, krzątała się po pomieszczeniu i czesała włosy, Van natomiast robiła makijaż.
Tylko Eileen nie przejmowała się imprezą, cały czas myślała o tym co było w lesie, potem to ciało i skóra doktora.
- Ubieraj się ! – rzuciła Moore do Eileen.
- Chwila – wyszeptała Angielka.
- Uśmiech, za chwilę będziemy się bawić. Miałyśmy korzystać z wakacji – odrzekła z wyrzutem Martin.
- Przepraszam, że psuję wam zabawę, ale nie jadę – Smith była zdeterminowana, czuła, że coś jest nie tak. Zawsze miała nosa do takich rzeczy. Po prostu jej charakter nie pozwalała na to by zostawić tą sprawę bez „ale”.
- No Eileen, weź wyluzuj! – Lena się zdenerwowała.
- Jest środek tygodnia, a jeśli dostanę telefon ze szpitala, a nie będę w stanie trzeźwo myśleć? – zapytała retorycznie dziewczyna.
- Niech ci będzie, ale na kolejną imprezę idziemy razem – Vanessa nie dawała za wygrana.
- Na kolejne trzy imprezy idziemy razem, zrozumiano – Lena podbiła stawkę.
- Jasne – odrzekła Eileen bez entuzjazmu.
- W takim razie my się zbieramy – krzyknęła Moore.
- Jak coś, dzwoń – poprawiła Van.
- Taa, na razie – Eileen pożegnała się z koleżankami.


IMPREZA - SEATTLE
Moore ubrana była luźno , Van podobnie. Nie zwróciły większej uwagi na stroje. Liczyła się dobra zabawa. Bardzo szybko dotarły na miejsce, naprzeciw wyszedł im Luca.
- Hej – krzyknął w stronę dziewczyn.
- Witaj – powiedziały równocześnie.
- Wchodźcie, chce wam kogoś przedstawić – odrzekł i wskazał palcem wejście.
Lena i Martin weszły do środka. Było widać, że to impreza dla małej liczby osób. Najwidoczniej każdy każdego znał.
Naprzeciw wybiegła niska szatynka. Była drobna i szczupła, a jej dość rozczochrane włosy, układy się w piękne fale.
- Hej –rzuciła Lena, zawsze lubiła poznać nowych ludzi.
Luca dotknął ramienia dziewczyny.
- To moja siostra. Alessia to Lena i Van. Van, Lena to Alessia.
- Miło mi was poznać – odrzekła szatynka.
- Muszę lecieć, mamy nieproszonych gości – wtrącił Luca.
- Kto..Cullenowie – wyszeptała Alessia.
- Coś nie tak? – Van była zainteresowana.
- Ech…- Facinelli się zastanawiała.
- Możemy im ufać ! – krzyknął Luca.
- Dobrze, chodźcie na zewnątrz to wam powiem – powiedziała Włoszka.
Cała trójka wyszła na zewnątrz, Alessia prowadziła wszystkie na skraj lasu.
- Możesz powiedzieć, o co chodzi? – Lena odrzekła i poprawiła swoje włosy.
- Zacznę od tego, że nie jestem wariatką, w sumie nie zdziwię się jak mi nie uwierzycie – dodała.
- W takim razie słuchamy – poprawiła Hiszpanka.
- Zacznę od tego, że fascynuję się sprawami duchowymi, zagłębiam się w systemach religijnych i mistycznych różnych kultur. Czasami lubię filozofować, mam wiele książek na ten temat i ostatnio nabyłam mity plemienia, które zamieszkuje tutejsze ziemie.
- Możesz przejść do sedna – Lena chciała poznać całą prawdę.
- Ciicho ! – dodała Van.
- Już przechodzą do sedna. W trakcie czytania napotkałam na Cullenów, ogólnie często przychodzą tutaj. W tej książce było wiele o wampirach, wilkołakach, zimnych ludziach, ale to później. Niedawno w Seattle zanotowano wiele morderstw, policja się tym zainteresowała, ale zamiast oni łapać przestępców, zajęli się tym Cullenowie, a przecież nie mają żadnych policjantów w rodzinie.
- Co w tym takiego dziwnego?
- Porównałam kilka razy wygląd Cullenów i opisy z tej książki. Wszystko się zgadza, ale jeszcze nie mam ostatniego dowodu..nie widziałam jak polują..-wyszeptała Facinelli.
- Polują? – zapytała Van.
- Jak już powiedziałam, nie jestem pewna co do moich teorii, ale Luca ma znajomych w rezerwacie La Push, oni potwierdzają moją wiedze, Luca także mi wierzy i ma do nich dystans.
- Kim oni są? – Lena zdawała się trochę nie wierzyć.
- Przypuszczam, że nie są ludźmi.
- To nie możliwe – Niemca walczyła o swoje.
- To się zgadza! Lena pamiętasz jak zbierałyśmy drzewo na ognisko? – Van załapała. Widziała w tej teorii sens.
- Nie rozpowiadajcie, ale uważam, że to wampiry – Alessia, ściszyła głos, tak jakby chciał, aby nikt nie usłyszał.
- Ale lekarz..to jakieś bzdury – Moore obstawał przy swoim.
- Właśnie ten lekarz cały czas burzy moje domysły..ale dowiem się. Chcecie mi pomóc? – zapytała Włoszka.
Wyciągnęła kawałek kartki i napisała dziewczyną swój adres i numer telefonu.
- Widzę, że te wakacje upłyną pod dewizą detektywów. Wchodzę w to ! – krzyknęła Van.
- W takim razie ja też – oznajmiła Lena.
- Bardzo się cieszę. Już was lubię – dodała Facinelli.
- Ciekawe co na to.. – Lena nie skończyła, ponieważ Moore spojrzała na Van i obie krzyknęły.
- Eileen!
- Ona nam nie uwierzy.
Cały wieczór dziewczyny spędziły na ponawianiu siebie. Widziały w Alessi przyjaciółkę. Opowiedziały jej również o Eileen, że jej szefem jest doktor Cullen. Zapewniły, że ona pomoże w badaniu dowodów.
Co chwila dziewczyny pozwalały sobie na łyk drinka, po całej nocy straciły już panowanie nad sobą., a trzeba było wracać do domu.
- Nie mogę prowadzić – rzuciła Lena.
- Idziemy z buta – wtrąciła Van.
- Podwieźć panie ? – zapytała chłopak.
- A kim pan..o Cullen! – odrzekła Van.
- Nie skorzystamy! – wtrąciła Lena i opadła na ziemię, lecz na szczęście złapał ją miedzianowłosy.
- Wsiadać do samochodu – zarządzał kolejny Cullen, wyglądał na wyższego i bardziej silnego.
- Jestem Lena, a to Vanessa – powiedziała Moore.
- Ja jestem Edward, a to mój brat Emmett.
Dziewczyny, choć nie do końca trzeźwe spojrzały na siebie, w tych chłopakach COŚ było, ale dopiero musiały to odkryć.


W TYM SAMYM CZASIE

Kiedy Lena i Van pojechały, Eileen postanowiła się przespać. Ale zanim to zrobiła postanowiła poszukać paru informacji w sieci. Nie dawało jej to spokoju, cały czas myślała o tym co stało się na drodze, była pewna, że tą kobietę dało się uratować. Wpisała więc wygląda kobiety w google. To co jej wyskoczyło przeraziło Eileen. Otworzyła pierwszą stronę.
Zimni ludzie, pogoń z nieśmiertelnością, wampiry, wilkołaki.
Kolejna strona była o podobnej tematyce, kły, zęby, krew..
Te słowa przewiały się przez umysł Smith. Dziewczyna stwierdziła, że to jakieś bujdy więc poszła do swojego pokoju. Następnie położyła się w ubraniu, gdyż w każdej chwili mogła dostać telefon ze szpitala. Bardzo szybko usnęła, była wyczerpana ostatnią nocą, cały czas męczył ją widok tych zwłok. Zapadła w głęboki sen, a to co jej się przyśniło, mogło równać się z czymś niemożliwym.
[ Nie chciałam opisywać snu, ale dam filmik. Oczywiście zamiast Belli wyobraźcie sobie Eileen, a zamiast Edwarda Carlisle`a.
http://www.youtube.com/watch?v=JRuaKGuc2w4&feature=related ]

- Fuck ! – krzyknęła dziewczyna i obudziła się cała zlana potem – Niech to szlag! Co Internet nie robi z człowiekiem.
Eileen myślała, że obudziła się pod wpływem snu, ale to telefon i jego dzwonek obudził ją.
Odebrała pospiesznie i rzuciła się biegiem do wyjścia, potrzebowali ją w szpitalu.
Eileen postanowiła iść na piechotę, gdyż samochód wzięła Lena.
Smith próbowała przyśpieszył krok, lecz nagle zza rogu wyjechał czarny mercedes. Zatrzymał sie tuż przy jej ciele.
Eileen doskonale wiedział kto to jest, więc szybko wyminęła auto i ruszyła przed siebie. Właściciel nie wytrzymał i wysiadł z samochodu.
- Podwiozę cię, jadę na dyżur – oznajmił.
- Dam sobie radę.
- Nie sądzę – kłócił się z nią, lecz delikatnie uśmiechał.
Eileen choć nie przepadała za lekarzem postanowiła przystać na jego prośbę, było dość zimno na zewnątrz.
Usiadła na przednim siedzeniu i spojrzała na Cullena. Wydawał się inny, tak jakby bardziej miły, nawet jego oczy zmieniły barwę. Teraz mogła by go polubić.
- Jesteś tu na wakacjach ? – zaczął rozmowę.
- Taa – wyszeptała.
- Skąd pochodzisz? – pytał dalej.
- Z Londynu – wyszeptała ponownie.
- O, moje rodzinne miasto – oznajmił.
Dziewczyna spojrzała na doktora, gdyż on zamiast patrzeć na jezdnię zerkał w stronę Smith.
- Dzisiaj pan ma jakiś dobry humor – stwierdziła.
- Carlisle – poprawił.
Eileen zarumieniła się delikatnie i zatonęła w myślach.
- Co? –zapytała.
- Mów mi Carlisle – dodał.
- Ach, przepraszam – teraz dopiero jej było głupio, tym bardziej, że przypomniała sobie sen.
- Ciekawa z ciebie dziewczyna – odrzekł.
- Powiesz mi co się stało wczoraj na jezdni. Ona nie zginęła, że swojej winy. Ten ślad na szyi..-wyszeptała Eileen i spojrzała na Carlisle`a. Ten nagle umilkł i patrzył na drogę.
- Jesteś bardzo spostrzegawcza, bardziej niż myślałem..-odrzekł i nie odzywał się już do końca jazdy.




Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Pon 14:24, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

spoko do wieczora zrobię kartę a dom jutra postaram się napisać rozdział

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Pon 15:56, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

[b]Amelia (Mia )Redbirg


Wiek: 20 lat
Miejsce urodzenia: Rzym

Wygląd zewnętrzny:
Wysoka brunetka o zielonych oczach. Ma długie, kręcone włosy. Zazwyczaj się nie maluje. Czasem gdy idzie na imprezę używa pudru oraz tuszu do rzęs.
Ubiera się bardzo dziewczęco. W jej garderobie przeważa kolor czerwony, biały i różowy.Zawsze nosi złoty medalion w kształcie serca który dostała po mamie.

Krótka historia:
Amielia wraz z ojcem po śmierci matki przeprowadza się w czasie wakacji do Forks. Kupują dom na przeciwko domu Leny. Amelia studiuje medycynę. Nie lubi rozmawiać o swoich rodzicach.

Ulubione zajęcia:
- czytanie książek
- spacery po lesie
- Mia uwielbia deszcz
- jej pasja jest fotografia


Przypuszczalny partner: Erik Night( nowo przybyły wampir do Forks, mieszka wraz z Cullenami ponieważ chce zacząć żywic się krwią zwierząt. Przedtem mieszkał z Volturi.
Przypuszczalny dar po przemianie: możliwość cofnięcia się w czasie jak również podróż do przyszłości.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 16:48, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

W takim razie, teraz ty piszesz BellaS i wprowadź swoją postać, no 2 postacie Very Happy ^^

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Pon 19:31, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

SAMOCHÓD EDWARDA
Dziewczyny jechały w samochodzie Cullenów spięte, w dalszym czasie pamiętały zdarzenie w lesie. Bały się chłopaków więc nie chciały zaczynać rozmowy. Po ich bladej cerze i zimnej skórze, którą Lena poczuła przy upadku mogły się zgodzić co do teorii Alessii. Chłopacy tez zachowywali ciszę, nie chcieli spłoszyć dziewczyn. Edward przeczytał w ich myślach, że wiedzą kim są. Wraz z Emmettem wiedzieli, że nikt im nie uwierzy. ale nie chcieli jednak by to komuś rozpowiadali. Nagle przy szosie zauważyli dziewczynę z zapłakanymi oczami.
- Zatrzymaj się!- Krzyknęła Lena.
Zaraz gdy Edward zatrzymał samochód przy dziewczynie Lena i Van wybiegły z samochodu.
- Co ci się stało?- zapytała Martin. Dziewczyny wyglądała na wystraszoną.
- Nie wiem. Zgubiłam się, od dwóch godzin szukam drogi do domu.- wydusiła nieznajoma.
- Gdzie mieszkasz?- zapytała Moore
- Na ulicy Ave 24.
- Dobrze się składa. Ja mieszkam na Ave 23 to naprzeciwko. Choć podwieziemy cię.- zaproponowała Lena.
- Nie chcę sprawiać kłopotu.- wahała się dziewczyna.
- Żaden kłopot.- wtrąciła Vanessa- jak się nazywasz?
- Jestem Amelia- odpowiedziała szybko.
- Ja jestem Vanessa a to Lena.- przedstawiłam siebie i koleżankę Martin- miło cię poznać, sąsiadko. Wsiadaj.
Gdy Amelia wsiadła i przedstawiła się Cullenom pojechali dalej. Poi drodze nie mieli więcej niespodzianek. Szybko dotarli na miejsce. Dziewczyny pożegnały się i podziękowały za transport bracią. Następnie Lena zaproponowała Mii herbatę. Dziewczyna chętnie przyjęła zaproszenie, ponieważ nie chciała siedzieć sama w domu. Jej ojciec był lekarzem i miał dzisiejszej nocy dyżur.

DOM LENY

- Siadaj- powiedziała w kuchni Van.
- Co sprowadziło cię do Forks?- spytała z ciekawością Lena.
- Przeprowadziłam się z ojcem na stałe do tego miasta. On pracuje w tutejszym szpitalu. Mieliśmy do wyboru albo Forks albo Seattle. Tutaj jesteśmy ze względu na mnie. Uwielbiam deszcz.
- Tak tutaj pada prawie cały rok. Ja szczerze mam dosyć tej pogody. Tobie tez się to znudzi.- powiedziała mieszkanka Forks. Van w tym czasie zaparzyła herbatę.
- Jak chcesz to pokarzemy ci jutro miasto. Myślę, że Eileen spodoba się ten pomysł.
- Na pewno. Eileen to nasza przyjaciółka. Mieszka z nami, ale w tym monecie jest w szpitalu. Studiuje medycynę i musi przez wakacje pracować w szpitalu.- wyjaśniła Lena.
- Wiem jak to jest. Ja tez studiuję medycynę.- odpowiedziała Mia- Na szczęście z powodu przeprowadzki zostałam zwolniona z tego zadania.
- Gdzie wcześniej mieszkałaś?- zapytała z ciekawością Van.
- W Rzymie.- dziewczyny aż psiknęły z wrażenia. Obie uwielbiały to miasto.- Ciesze się, że się z stamtąd wyrwałam.
Dziewczyny rozmawiały ze sobą aż cztery godziny. Zorientowały się o tym i pożegnały umawiając na następny dzień. Vanessa i Lena jeszcze chwilę siedziały w kuchni i poszły spać. Poprzez rozmowę z nową koleżanką zapomniały o rozmowie z Alessiom. Co pozwoliło im spokojnie zasnąć.



W TYM SAMYM CZASIE
Po dotarciu do szpitala Eileen była tak zawalona robotą, że nie miała czasu porozmawiać ze swoim szefem. Nie mogła również skupić się na pracy, ciągle miała przed oczami swój sen. Jednak za chwilę i o tym musiała przestać myśleć. Przywieziono ofiary wypadku więc musiała się wziąśc ostro do pracy. Badała pacjentów, opatrywała ich rany, nawet u jednego musiała szyć rękę. Mimo iż mieli dużo pracy doktor Cullen ciągle się w nią wpatrywał, przez co wiele razy upuszczała przyrządy na podłogę. Carlisle ciągle się uśmiechał myślała, że to dlatego, że się z niej śmieje. Gdy skończyli zostali sami. Eileen chciała szybko opuścić pokój.
- Zaczekaj- usłyszała.- Chcę z tobą porozmawiać.
- Przepraszam śpieszę się.- szybko odparła Eileen i ruszyła w stronę drzwi. Lecz doktor zasłonił jej przejście.
- To bardzo ważne. Proszę zajmę ci tylko chwilę.
- Dobrze.
- To może cię odwiozę?- zapytał Carlisle. Eileen się zgodziła. Poszli więc do samochodu.Gdy wsiedli Carlisle ruszył i zaczął.
- Muszę ci coś powiedzieć…
[/size]


Trochę krótko bo nie mam weny. Za ciepło ale starałam się jak mogłam. I mam prośbę wprowadzisz Erika?? Bo nie miałam pomysłu jak go wprowadzić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Pon 20:36, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

świetny rozdział naprawdę podoba mi się.
Weny kolejnej, teraz chyba Vikki !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Pon 20:41, 12 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Dzięki. Cieszę się, że Ci się podoba. Weny Vikki!!!

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Wto 0:48, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

ooo już ja. ale w trudnym momencie musze zacząć, kurcze... jakoś jutro powinnam napisać. mam nadzieje, że wena mnie nie opuści. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Wto 13:39, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

ja tez...więc szybko wstawiaj, bo jestem bardzo niecierpliwa Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vikki
The Black Sister
PostWysłany: Wto 19:46, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 01 Lip 2010

Posty: 1013
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grimmauld Place 12, London, UK ^^
Płeć: wampirzyca

prosze oto rozdział. mam nadzieję, że nie przesadziłam xD

SAMOCHÓD CARLISLE
-Wiesz, że mamy tajemnicę, prawda?
Eileen milczała.
-Nie bez powodu. Ale ostatnio nam się wszystko wymyka spod kontroli. Ta cała Alessia...
-Jaka Alessia?- dziewczyna coś w kocu zainteresowało.
-Taka dziewczyna ze Seattle. Od paru lat bada różne nadprzyrodzone zjawiska. Od jakiegoś czasu sledzi nas.
-No, ale czemu was śledzi? O co chodzi?
-To własnie chciałem ci powiedzieć...
Nagle doktor zamilkł. Smith nawet nie chciała mu przypomnieć, o co chodzi. Po chwili juz byli przy jej domu, ale samochód sie nie zatrzymał.
-Co ty robisz?-zapytała przestrazona dziewczyna.
-Muszę ci cos pokazać.-odparł bez jakichkolwiek uczuć Carlisle.
-No, ale gdzie jedziemy?!- Elieen była wściekła. Po co ja wsiadałam do tego samochodu, pomyślała i dopytywała wciąż milczącego Cullena.
-Doktorze? Dokąd jedziemy?
-Carlisle.- przypomniał.
-Dobrze Calisle, gdzie chcesz mnie zabrać?
-Do mojego domu.-odpowiedział w końcu, ale tym razem można było zauważyć, że jest czymś bardzo zestresowany. Dziewczyna przestraszyła się nie na żarty. Chciała zatrzymać samochód i uciec stąd jak najdalej, lecz to było już niemozliwe. Ale przecież ufała lekarzowi. Nie może jej nic zrobić. A jeżeli może, to co takiego?
Powoli wyjeżdżali z miasta skręcając w jakąś leśną drogę. Carlisle pędził po nierównościach chyba z osiemdziesiąt kilometrów na godzinę. Eileen aż poczuła nachodzące ją co chwilę mdłości. Szybko znaleźli się przy dużym nowoczesnym budynkiem. Cullen zatrzymał samochód, wysiadł i otworzył drzwi młodej Smith, która bez wahania wysiadła i ruszyła za mezczyzną do domu. Przekroczyła próg i zobaczyła wszystkich Cullenów... i jej koleżanki! Lena i Vanessa stały w salonie obok dwuch pięknych nastolatków. Obok były też trzy kobiety z ich rodziny. Eileen przypomniała sobie ilu widziała ich wtedy... w lesie... Brakowało tu kogoś.
Nagle jak na zawłoanie do pokoju wpadł wysoki szczupły blondyn, a za nim niska nastolatka. Wyglądała na około osiemnascie lat.
-Przyprowadziłem Alessię, jak prosiłeś, Carlisle- rzucił chłopak do starszego Cullena.
-Dziekuję- szpnął tak cicho, że oprócz wampirów usłyszała to tylko najbliżej stojąca Angielka.
-Dziewczęta... Nawet nie wiecie ile mamy z wami kłopotów. Jeżeli wam wszystko powiemy przestanie sie to w końcu rozpszestrzeniać... Boimy się, ze podzielicie się swoją nadzwyczajną wiedza o nas z innymi ludźmi, ale wtedy bedzie problem... Może wam się coś stać.
-Co takiego?-wtrąciła Lena- Powiecie nam? Proszę. Nie mogę żyć dłużej w takiej niepewności.
-...że są wampirami!- szpnęła stojąca obok niej Alessia, którą Jasper wciąż trzymał za rękę. Nie umknęło to uwadze Eileen. Poza tym zastanawiała się co Włoszka ma wspólnego z całą sprawą i skąd Lena ją zna. Może poznały ją na tej całej imprezie u Luci... pomyślała, ale szybko z rozmyślań wyrwał ją głos złotowłosego doktora.
-Edward... Ona była ze mna na miejscu tamtego wypadku. Nie możemy temu zapobiec. Muszą wiedzieć. Inaczej Volturi prędzej czy później przyjdą tu, kiedy dotrze do nich wiadomość, że one 'coś' wiedzą. Szczególnie źle może być z Alessia... Ona wie juz tak dużo. O wszystkim.
-Tak! Wiedziałam!-zawołała nagle wspomniana właśnie dziewczyna- Powiedzcie to w końcu. Proszę. To będzie znazyło, że jednak nie zwariowałam!- usmiechnęła się szeroko do... Jaspera.
-Ja już muszę, Carlisle.- odparł młody Cullen nazwany Edwardem- Opowiem wszystko, dobrze? Wszystko zaczęło sie od Carlisle'a. Urodził się w siedemnastowiecznym Londynie.- zaczął, a przyjaciółki wpatrywały się w niego zdumione- Polował na czarownice i wampiry ze swoim ojcem. W końcu jeden z nich złapał go. Przeszedł niesamowicie bolesna przemianę. Dobrze wiedział czym sie stał i nie chciał juz dłużej żyć. Próbował się zabić. Rzucał się z mostów, próbował utopić. Na próżno. Spragniony krwi nie mógł się oprzeć przebiegającym w lesie sarnom. Wtedy odkrył, że nie musi zywić się tylko ludzka krwią. Zwierzęca była tak samo dobra i odżywcza. Kiedy pogodził się z faktem, że będzie musiał spędzic tak wieczność zaczął się uczyć... Uznał medycyne za powołanie. Zadośćuczynienie światu za to czym jest. Na początku dwudziestego wieku poczuł się samotny. Przmienił mnie. Potem Esme, która stała sie jego żoną- tu wskazał na średniego wzrostu długowłosą szatynkę stojącą u boku doktora- Rosalie została zmieniona przez Carlisle'a, kiedy to znalazł ja umierająca na chodniku w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Po parunastu latach, kiedy zaczęła już normalnie zyć jako wampir znalazła w lesie ledwo żywego chłopaka. Poprosiła Carlisle'a żeby go również zmienił. Teraz sa parą. Pod koniec lat pięćdziesiątych dołączyli do nas Alice i Jasper- wskazał na blondyna trzymającego za rękę Alessie i drobną nastolatkę o czarnych krótkich włosach, stojącą obok- Nie są razem, ale znają sie doskonale. Są całkowicie jak rodzestwo, mimo, że pochodzą z różnych czasów. To cała nasza rodzina. Staramy się być normalni. Wmieszać się w społeczęńśtwo ludzi. Pijemy krew zwierząt. Tą zasadę narzucił Carlisle, ze względu na jego... religijność i pragnienie zachowania jakiejś moralności.
Zapadła głucha cisza. Wszystkie przyjaciółki myślały, że śnią, a Alessia aż zaczęła podskakiwać ze szczęścia. Spotkała nareszcie storzenia, którymi tak bardzo pasjonowała sie od lat.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Wto 19:51, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Rozdział świetny, genialny!!
Spisałaś się i w kocu wiedza kim są Cullenowie:D
teraz moja kolej, cięzki orzech do zgryzienia, szok dziewczyn!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Wto 20:10, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

No super!!! Esme chyba ty wprowadzisz Erika ? co?

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Wto 20:17, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Tak, rozdział będzię jutro !

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaL
wampir
PostWysłany: Wto 20:18, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

A jaka będzie kolejność po powrocie Rosalie??

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Wto 20:27, 13 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Jeszcze ustalimy, bo Alice jakoś się nie pojawia !

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EsmeCissa
mecenas
PostWysłany: Śro 17:16, 14 Lip 2010 Powrót do góry


Dołączył: 28 Cze 2010

Posty: 1520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: wampirzyca

Każda na tą wiadomość zareagował inaczej. Alessia się cieszyła, że w końcu wszystko wyszło na jaw. Lena stała w szoku, ale już jej przeszło. W końcu do niej dotarło kim są Cullenowie. Van stała oparta o drzwi co chwile zerkała na Emmetta i nie mogła uwierzyć, że jest w pomieszczeniu z wampirami.
Eileen zareagowała dziwnie, pierwsze odsunęła się od doktora, po czym wybiegła z domu, nie chciała słuchać tych bredni. Za nią ruszyła Van, lecz Lena ją powstrzymała.
W tej chwili do domu wszedł nowy wampir.
- To Eric – wyjaśnił Edward – przeszedł na naszą dietę, ale jest jeszcze nowonarodzonym.
Chłopak zerknął na ludzkie dziewczyny i szybko udał się do swojego pokoju, wciąż nie panował nad swoim instynktem.
Lena i Van spojrzała na siebie, dotarło do nich co zrobiły. Był środek nocy, a ich przyjaciółka jest sama w lesie.
Obie szybko wybiegły, Alessia nie ruszała się z miejsca. Przyglądała się badawczo twarzom Cullenów, ale przystanęły przy twarzy blondyna, który stał przy niskiej szatynce.
- Co z dziewczynami? – rzuciła niechętnie Rosalie.
- Trzeba po nie iść – powiedział Carlisle. -Edward przyprowadź Lenę, Emmett idź po Vanessę, ja biegnę po Eileen.
Esme spojrzała na swojego męża, delikatnie przejechała po jego ramieniu i kazała mu biec po Smith. Rosalie nie była zadowolona z faktu, że jej chłopak musi biec do lasu, ale w ostateczności go puściła. Jasper usiadł na kanapie i zaprosił gestem Alessię, aby do niego dołączyła.
Van i Lena rozdzieliły się w lesie, stwierdziły, że wtedy prędzej znajdą swoją przyjaciółkę, jakiż to był błąd ponieważ się zgubiły.

LAS – LENA/EDWARD
Moore przedzierała się przez gęsty gąszcz unikają robactwa. Księżyc świecił oświecają jej bladą skórę.
Dziewczyna zorientowała się, że nie ma pojęcia gdzie jest, zaczęła więc krzyczeć.
- Eileen, Van !
Odpowiadało jej tylko echo, rozejrzała się dookoła, ale nic. Wszędzie było ciemno. Nagle zza drzewa ujawniła się tajemnicza postać.
- Odejdź – krzyknęła Moore.
- Cicho, to ja Edward – odrzekł i uśmiechnął się, co w blasku księżyca wyglądało dość dziwnie. Tak jakby knuł jakiś złowrogi plan.
- Nie obchodzi mnie to – rzuciła do niego.
- Chodź wrócimy do domu – wyszeptał.
- Szukam koleżanek – dodała.
- Mój brat i ojciec już się tym zajęli – wtrącił.
- Ale..Ale ja nie chcę iść do waszego domu – uparła się przy swoim.
- Nic wam nie grozi – odpowiedział.
Lena stała tam i wpatrywała się w złote tęczówki Cullena. Nie chciała, nie mogła nawet myśleć o jego urodzie, ale coś ją ciągło do niego. Tak się zamyśliła, że upadła na ziemię, na szczęście Edward szybko do niej doskoczył.
Wziął ją na ręce i pobiegł w stronę domu.

LAS – VAN/EMMETT
Van spojrzała na księżyc, usiadła na kamieniu. Kiedyś była na obozie, tłumaczono im, że jeśli ktoś zgubi się w lesie, musi pozostać na miejscu. W takim wypadku Martin tak postąpiła.
Tak samo jak to było z Leną, mężczyzna wyłonił się zza krzaków.
- Van, chodź wracamy do domu ! – rzucił Emmett.
- Nie, musimy poszukać na Eileen – wtrąciła.
- Carlisle za nią poszedł, będzie dobrze – dodał.
Dziewczyna mu ufała, bała się wampirów, ale on..wydawał się być Inny.
- Jak to jest być wampirem – zapytała nieśmiało.
- Wiesz, ja kocham być wampirem, inaczej jest moim rodzeństwem.
- Ale co w tym kochasz?
- Nie muszę spać, mam wiele siły, o wiele więcej niż kiedy byłem człowiekiem, jestem bardzo silny – mówił i co chwila się śmiał z własnych słów.
- Nie wierzę – zażartowała dziewczyna.
- Pokaże ci – rzucił i już miał ją na rekach.
Gnali w stronę domu, Van nie widziała nic, ponieważ biegli tak szybko, tylko co chwila jakieś cienie rzucały się w jej stronę.
- Emmett – krzyknęła, chciała aby ją już puścił – Wierzę ci.
- Dobrze – odpowiedział i puścił ją przed drzwiami domu, kiedy uchylił drzwi zobaczył zniesmaczoną minę Rose.

DOM
Emmett i Van już dotarli, po kilku minutach na miejsce przybył także Edward i Lena. Alessia siedziała w kącie i rozmawiała z Jasperem.
- Jakim cudem odkryłaś naszą tajemnicę? – zapytał chłopak.
- Od wielu lat interesuję się legendami, potem wpadłam na was..i tak jakoś – wyszeptała.
- Przez tyle lat udawało nam się dotrzymywać tajemnicy, ty pierwsza…
- Rozumiem – powiedziała – Ale to przypadek, że was odkryłam.
- Dobrze, że teraz już nie musisz nas śledzić – zażartował Jazz.
- No tak, teraz będę odkrywać inne tajemnice. Interesują mnie zmiennokształtni ..- odrzekła.
- Ach tak – powiedział tajemniczo.
- coś nie tak – Facinelli wyczuła, ze to zły temat.
- Nie, wszystko w porządku – dodał.
Nagle Alessia dotknęła ręki Jasper, przy czym podniosła rękaw do góry. Jej oczom ukazały się blizny, cała ręka pokryta była w bliznach. Chłopak szybko zakrył to co zobaczyła Facinelli.
- Jak..? – zapytała.
- Może kiedyś ci opowiem – dodał.
- Trzymam za słowo – uśmiechnęła się.
Wtedy wszyscy w salonie usłyszeli dzwonek do drzwi, Alice podbiegła i je otworzyła.
W drzwiach stanęła wysoka brunetka.
- Witaj – zawołała Alice. – Jak się..?
Alice nie skończyła, ponieważ kobieta jej przerwała.
- Nazywam się Amelia, szukam doktora Cullena, powiedziano mi, że go tu znajdę.
- Oo Mia – krzyknęła Lena i Van.
- Mój ojciec zaraz przyjdzie, może jutro…?
- To bardzo pilna sprawa – ponagla dała Amelia.
- W takim razie zapraszamy – odrzekła żona doktora.
- Możesz powiedzieć co to za pilna sprawa – zapytał Emmett.
- Nie wiem, czy wam mogę mówić, Aro zażądał…- nie skończyła.
- Aro Volturi – rzuciła Jasper.
- Taaa- przeciągała dziewczyna. – Znacie go?
- Bardzo dobrze – wtrąciła Rose.
- Co ci kazał? – Jazz nie dawał za wygraną.
Van, Lena i Alessia wpatrywały się w Cullenów. Nie miały zielonego pojęcia co się stało.
- On ma dla doktora Cullena pilną wiadomość.
- Skąd go znasz? – Emmett się przestraszył.
- Mieszkałam w Rzymie, a w Voletrze dorabiałam do studiów. Pracowałam u Aro jako sekretarka oraz przyprowadzałam turystów..to znaczy, on nie jest..no wiecie..
- Nie jest człowiekiem ! – krzyknęła Lena.
- Jest wampirem – potwierdziła Alessia, choć go nie znała.
- Yhy – wyszeptała przestraszona Mia. – Wy też?
- Owszem !- krzyknął Emmett, a później Amelia zemdlała.
LAS – CARLISLE/EILEEN
Smith zatrzymała się przy wielkim drzewie, musiała sobie wszystko poukładać w głowie.
Usiadła na ziemi i zaczęła płakać. To miały być najlepsze wakacje, a okazało sie, że musi pracować, non stop jest na telefonie. Potem ci dziwni ludzie w lesie, doktor Cullen i wampiry.
Nie rozumiała, jak takie istoty mogą istnieć, a na dodatek, że jeden z najwspanialszym mężczyzn na świecie..nigdy nie lubiła zdradzać kto jej się podoba, ale ten doktor..było poza skalą.
Musiała się ogarnąć, ale nie potrafiła, wampir to wampir, co z tego, że żywi się zwierzętami.
Wtedy zjawił się on.
- Odejdź stąd! – krzyknęła Eileen.
- Nie mogę – wyszeptał.
- Idź sobie, nie chcę cię widzieć – powiedziała poważnie.
- Nic ci nie zrobię – dodał.
- Nie rozumiem, jak ty możesz być..tym czymś ! – wyrzucała z siebie.
- Mówiłem ci, że nie żywimy się krwią ludzi – odrzekł.
- Wampir to wampir, przekonamy się !
Wstała i wzięła pobliski kamień, następnie rozcięła sobie całą rękę. Strasznie ją bolało, ponieważ kilka łez spłynęło po jej policzku.
- Coś ty zrobiła? – zapytał i podbiegł do niej. Następnie ściągnął krawat i zrobił prowizoryczną opaskę uciskową.
- Pij ! – zażądała Eileen.
- Nie mogę, nigdy tego nie zrobiłem – wyszeptał, a ją owiał cudowny zapach.
- Nie wierzę – powiedziała z przekonaniem.
- To uwierz – wyszeptał do jej ucha. Ta delikatnie się odchyliła i spojrzała w jego oczy.
-Carlisle – zawołał tajemniczy głos.
- To mój syn.
- Carlisle, Amelia przysłała wiadomość od Aro. Poważna sprawa.- powiedział na jednym wdechu młodzieniec, po czym zniknął.
- Chodź – pośpieszył doktor.
- Nie dam rady, źle się czuję – przyznała.
- Trzeba było nie rozcinać ręki…
Wtedy Carlisle wziął Eileen na ręce i pobiegli do domu…


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Cullen Fan Fiction Strona Główna -> Wspólne opowiadania forumowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare